Oglądał Pan mecz z Polonią?
Karol Klimczak: - Oczywiście i jak każdy kibic Lecha, oczekiwałem zwycięstwa i tego, że będziemy piąć się w górę tabeli. Emocje były duże, bo po meczu z Legią wydawało się, że Polonia nie jest w stanie nas zatrzymać i na pewno w Warszawie strzelimy gola. Piłka jest jednak przewrotna. Tak się nie stało.
A nie pomyślał Pan w kategoriach ekonomicznych? Płacimy naszym zawodnikom najwięcej w ekstraklasie, a oni znowu nie zagrali na miarę oczekiwań? Czołówka ucieka, mistrz się oddala i znowu mogą być finansowe straty?
Karol Klimczak: - Nie, tymi kategoriami ani przez moment nie myślałem. Wiadomo, że jak stracimy jeszcze gdzieś punkty to trudniej nam będzie gonić Śląsk czy Legię. Nie patrzę na mecz przez pryzmat budżetu. Czołowe kluby płacą gwiazdom porównywalne kwoty. Ale zgodzę się z tezą, że personalnie, a także pod względem doświadczenia, także międzynarodowego, wiedzy taktycznej, ci zawodnicy są predysponowani do tego, by grać o mistrzostwo Polski. Jeśli zaś chodzi o te ostatnie pojedynki, to trochę brakowało nam szczęścia i akurat świetne mecze rozgrywali bramkarze rywali. Matematycznie lepiej by było gdybyśmy z trzech ostatnich pojedynków jeden wygrali, zamiast tych dwóch remisów po dobrej grze.
Jaki cele stawia Pan przed sobą?
Karol Klimczak: - Cel sportowy jest jasny - europejskie puchary. Cel biznesowy to ułożenie relacji finansowych między klubem i naszą spółką Marcelin, operatorem stadionu. Jest to niezwykle ważne, bo od tego zależy przyszłość i funkcjonowanie klubu przez wiele lat. Są też mniejsze cele jak wybór operatora cateringowego na stadionie. Chcemy też porozumieć się z UEFA w sprawie organizacji wszystkich spraw związanych z trzema meczami Euro. Mamy zamiar sprzedać naszą bogatą wiedzę, jaką już posiadamy przy okazji organizacji takich imprez. To jest duże przedsięwzięcie, ale też do zarobienia są poważne pieniądze.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?