- Nasz parafianin w czwartek odkrył ślady prób podpalenia. Zauważył oznaki zadymienia na drewnianych zabezpieczeniach drzwi, które zostały zniszczone wcześniej, podczas włamania - tłumaczy ks. Sławomir Rodaszyński.
Włamanie, o którym wspomina ksiądz, miało miejsce dwa tygodnie temu. Sprawcy zniszczyli wiele ważnych dla parafii przedmiotów.
- Zniszczenia sięgają kilku tysięcy złotych. Po włamaniu zastaliśmy zniszczoną Biblię, porozrzucane liczne przedmioty liturgiczne. Zdewastowane zostało też prezbiterium oraz zabytkowe, drewniane drzwi boczne, które pochodzą z XIX wieku. Sprawcy ukradli również 100 zł
- relacjonuje ks. Sławomir Rodaszyński.
Zdaniem księdza sprawa jest poważna, gdyż, jak mówi, wcześniej nie dochodziło do podobnych sytuacji.
- Mój poprzednik, który jest tutaj od ponad 30 lat, nie przypomina sobie, by kiedykolwiek w kościele miały miejsce takie akty wandalizmu.
I dodaje:
- Parafia nie należy do bogatych, ale mimo skromnych środków i niewielu osób wciąż próbujemy odnowić kościół, dlatego tym bardziej przykre jest, gdy spotykają nas takie sytuacje. Nie wiem, jakie motywy kierują sprawcami - zastanawia się ks. Sławomir Rodaszyński.
Ksiądz Sławomir zwraca również uwagę, że lokalizacja, w której znajduje się kościół jest niebezpieczna.
- To jest droga ze Starego Browaru w stronę Starego Miasta. W pobliżu znajduje się wiele sklepów, które sprzedają alkohol, a teren naszego kościoła często wykorzystywany jest jako miejsce jego spożycia.
I dodaje: - Nie dość, że te osoby spożywają alkohol przy murach naszego kościoła, przez co codziennie zbieramy kilkanaście butelek po alkoholu, to jeszcze, w pobliżu kościoła, załatwiają oni swoje potrzeby. Ten teren jest zaciemniony, więc myślę, że jeszcze bardziej sprzyja takim schadzkom.
POLECAMY:
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?