Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator rozgrzesza

Adrian MERK
Prokuratura uznała, że Andrzej Bobrowski wyjechał do Wenezueli służbowo, a nie na wycieczkę. Fot. B. Tajl
Prokuratura uznała, że Andrzej Bobrowski wyjechał do Wenezueli służbowo, a nie na wycieczkę. Fot. B. Tajl
Były dyrektor Agencji Rynku Rolnego pojechał do Wenezueli, na wycieczkę, którą opłaciła prywatna spółka. W międzyczasie szef państwowej instytucji podjął decyzje korzystne dla sponsora.

Były dyrektor Agencji Rynku Rolnego pojechał do Wenezueli, na wycieczkę,
którą opłaciła prywatna spółka. W międzyczasie szef państwowej instytucji
podjął decyzje korzystne dla sponsora. Prokuratura nie uznała tego za przestępstwo.

Henryka D. była bohaterką już kilku publikacji, które u- kazywały się na łamach „Gazety Poz- nańskiej". Kobieta podejrzana jest o kierowanie szajką, która wyłudziła miliony złotych. W trakcie głównego śledztwa pojawił się wątek korupcyjny. Zakończono go kontrowersyjną decyzją. Nam udało się dotrzeć do tych dokumentów.

Zaczęło się osiem lat temu

Andrzej Bobrowski od pierwszego dnia 1996 roku był zastępcą dyrektora poznańskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. Ta instytucja była wierzycielem PZZ Kalisz. Chcąc zabezpieczyć interesy ARR, Andrzej Bobrowski został najpierw członkiem Rady Nadzorczej PZZ Kalisz, a później jej przewodniczącym. W tym samym czasie kaliska firma straciła płynność finansową. Głównie z powodu kredytów zaciągniętych w kaliskim oddziale Banku Gospodarki Żywnościowej. Szukano rozwiązania kłopotów. W czerwcu 1997 roku inwestorem strategicznym PZZ Kalisz została Henryka D. Kobietę mianowano prezesem zarządu zbożowej spółki, choć w tym samym czasie kierowała już kilkoma prywatnymi firmami. Między innymi PPH „Elmłyn". Dwa lata później działalnością Henryki D. zajął się Urząd Ochrony Państwa i wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W trakcie śledztwa wyszły na jaw sensacyjne okoliczności współpracy Andrzeja Bobrowskiego z Henryką D.

Dwie decyzje dyrektora

Z dokumentów, do jakich dotarliśmy, wynika, że Andrzej Bobrowski był podejrzany o podjęcie dwóch decyzji korzystnych dla Henryki D., ale niekorzystnych dla kierowanej przez niego poznańskiej Agencji Rynku Rolnego.
Zarzut pierwszy polegał na przekroczeniu uprawnień w związku z podpisaniem
4 września 1998 roku umowy o przelewie wierzytelności pomiędzy kaliskim Bankiem Gospodarki Żywnościowej a PPH „Elmłyn". Na tej podstawie dokonano przelewu 800 tys. zł „wynikającej z dopłat ARR do skupu zboża na BGŻ zamiast do PKO BP w Krotoszynie". Zarzut drugi związany jest z pełnieniem przez Andrzeja Bobrowskiego funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej PZZ Kalisz. Miał działać na szkodę tej firmy, bo zaakceptował przywłaszczenie urządzeń młynarskich wartych ponad milion złotych na rzecz spółki „Elmłyn’’. Później zaakceptował jeszcze jedną umowę. Leasingu tych samych urządzeń do PZZ Kalisz. Tym razem jednak za kwotę ponad... dwa i pół miliona złotych. W ten sposób kaliska firma poniosła „znaczną szkodę majątkową".

Decyzje były kontrowersyjne, ale być może prokuratura nie zwróciłaby na nie uwagi, gdyby nie wyjazd Andrzeja Bobrowskiego do Wenezueli w listopadzie 1997 roku. Koszty egzotycznej eskapady pokrył... „Elmłyn’’.

Prokurator nie widzi problemu

Andrzejowi Bobrowskiemu postawiono zarzut przyjęcia korzyści majątkowej. Śledztwo zostało jednak umorzone w kwietniu 2003 roku. Postanowienie takie wydała prokurator Hanna Grzeszczyk. Uznała, że decyzje podjęte przez Andrzeja Bobrowskiego nie noszą znamion przestępstwa.

– To był jedyny wątek korupcyjny w tej sprawie, który w naszym odczuciu był oczywisty. Tak nam się jednak tylko wydawało. Prokuratura umorzyła śledztwo – mówi wyraźnie zirytowany nasz informator.

Po przeczytaniu uzasadnienia umorzenia śledztwa podpisanego przez prokurator Grzeszczyk wątpliwości nasuwają się od razu. Posłużymy się cytatami.

– Zebrany (...) obszerny materiał dowodowy nie pozwolił też na stwierdzenie, iż Andrzej B. przyjął korzyść majątkową od Henryki D. w postaci wycieczki do Wenezueli, której koszt pokryła firma PPH ,,Elmłyn’’ – pisze prokurator Grzeszczyk. – Z załączonego do akt sprawy przez Andrzeja B. pisma, które otrzymał on od Henryki D. wynika wprost, że wyjazd do Wenezueli nie był wycieczką, a wyjazdem służbowym z nawiązaniem nowych kontaktów gospodarczych.
Nie ma więc wątpliwości, że wyjazd był opłacony przez prywatną spółkę „Elmłyn’’. Jaka w tym rola Andrzeja Bobrowskiego, dyrektora państwowej firmy? Jego tłumaczenie choć dziwne, jest wystarczająco wiarygodne dla prokurator.

– Henryka D. poprosiła go, aby pojechał tam w jej zastępstwie (...), gdyż ona była chora, a wyjazd już był opłacony przez PPH „Elmłyn’’. D. przekazała mu, że jest to pilny wyjazd, bo chodziło o nawiązanie kontaktów w sprawie budowy domków w lekkiej technologii dla powodzian – pisze prokurator.

Rozmowa z Andrzejem Bobrowskim

Po co pan pojechał na wycieczkę do Wenezueli?

- Przede wszystkim to nie była wycieczka, a wyjazd służbowy.

Pana wyjazd opłacała prywatna spółka.

- Do Wenezueli pojechałem w trybie awaryjnym. Henryka D. nagle się rozchorowała, a umówione już były spotkania z kontrahentami.

Co dyrektora państwowej instytucji obchodzą problemy prywatnej spółki?

- W Wenezueli reprezentowałem PZZ Kalisz. Henryka D. była jej prezesem, choć także „Elmłynu". Ten wyjazd mógł pomóc obu firmom.

Wyjazd sponsorował jednak „Elmłyn".

- Przed wyjazdem uzgodniliśmy, że koszty zostaną podzielone po połowie. Wiem, że tak się nie stało. Nie wiem dlaczego. Teraz mam nauczkę i pilnuję takich formalności.

Informował pan marszałka o swoich problemach, gdy przechodził pan do Urzędu Marszałkowskiego?

- Nie, bo byłem i jestem niewinny. Nie wiem dlaczego teraz dziennikarz „Gazety Poznańskiej" interesuje się tą sprawą. Mam świadków, że wszystko było w porządku. Zawsze myślałem, że nie mam wrogów, ale jak widać znowu się myliłem.

Operacje na rynku

Henryka D. i wiele innych osób było podejrzanych o wielomilionowe oszustwa. Hochsztaplerzy mieli nie tylko dokonywać nieuczciwych operacji na rynku handlu zbożem, ale także wyłudzać olbrzymiej wartości kredyty. Kilkanaście milionów złotych z rożnych banków Sprawa, którą wykrył w 1999 roku, ówczesny Urząd Ochrony Państwa, była rozpracowywana przez kilka lat. Akt oskarżenia w końcu trafił do Sądu Rejonowego w Poznaniu. Za swoje czyny na razie jednak nie odpowie Henryka D. Kobieta ma bowiem problemy ze zdrowiem psychicznym. Z tego też powodu sparaliżowany zostanie proces jej wspólników.

Marszałek nie wiedział

Andrzej Bobrowski nie pracuje już w Agencji Rynku Rolnego. Obecnie jest dyrektorem departamentu rolnictwa... Urzędu Marszałkowskiego.
Z informacji uzyskanych od rzecznik prasowej, Krystyny Czajki, marszałek Stefan Mikołajczak nie wiedział o prokuratorskim „epizodzie" Andrzeja Bobrowskiego, gdy podpisywał dla niego nominację na dyrektorskie stanowisko.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto