Przed meczem z Legią Rudnevs... poleciał na Łotwę

Artjoms Rudnevs to jedno z największych, jeśli nie największe objawienie tego sezonu w polskiej ekstraklasie. Reprezentant Łotwy godnie zastąpił w Lechu Poznań Roberta Lewandowskiego, stając się snajperem strzelającym najważniejsze gole dla Kolejorza.

Jak sobie radzi Lech bez Rudnevsa widzieliśmy w ostatnich dwóch tygodniach, kiedy Łotysz nie mógł grać z powodu kontuzji. W tym czasie lechici zremisowali u siebie ze Śląskiem Wrocław 2:2 i Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 oraz przegrali w Warszawie z Polonią 0:1.

Wszyscy liczyli, że dobre wyniki wrócą wraz z powrotem Łotysza, który jest już gotowy do gry. Okazało się jednak, że tuż przed sobotnim, jakże ważnym meczem z Legią, Rudnevsa i tak zabrakło na treningach Kolejorza.

- Prosił, aby dać mu możliwość wyjazdu na Łotwę, aby być przy narodzinach swojego dziecka – wyjaśnia Jose Bakero. – Oczywiście wolałbym, aby był tu z nami i przygotowywał się do meczu, ale rodzina jest najważniejsza.

Rudnevs ma pojawić się dopiero na piątkowym, popołudniowym treningu drużyny, czyli zaledwie na dobę przed meczem z Legią.
- Mam nadzieję, że wróci do nas rześki i pomoże nam wygrać ten mecz – zapowiada Bakero.

Lech – Legia: 40 tysięcy osób na trybunach? To, że mecz obejrzy rekordowa jak na polską ekstraklasę liczba widzów, to pewne. Niewiadomą pozostaje, czy będzie to komplet ponad 40 tysięcy widzów.