Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkole "Wesoła stacyjka" w Poznaniu - Rodzice bronią dyrektorki

Anna Jarmuż
Przedszkole "Wesoła stacyjka" już raz walczyło o przetrwanie
Przedszkole "Wesoła stacyjka" już raz walczyło o przetrwanie Marek Zakrzewski
Przedszkole "Wesoła stacyjka" przy ul. Bluszczowej będzie miało nowego dyrektora. Rodzice boją się o przyszłość placówki. Już raz stoczyli batalię o obronę przedszkola.

Kością niezgody stał się ogłoszony przez miasto konkurs na nowego dyrektora. Zdaniem rodziców to działanie celowe, które może doprowadzić do likwidacji przedszkola. O planach miasta nie została bowiem powiadomiona obecna dyrekcja.

Zobacz też: Przedszkole "Wesoła stacyjka" broni się przed likwidacją

- To nie w porządku w stosunku do dzieci i rodziców - uważa Rafał Olszewski z Rady Rodziców Przedszkola nr 41.- Obecna dyrektorka dowiedziała się o konkursie z internetu. Nie powinno tak być.

Beata Palacz, dyrektorka "Wesołej stacyjki", informuje, że nie weźmie udziału w konkursie. Do tego potrzebna jest odpowiednia dokumentacja, w tym ocena pracy, której nie posiada i nie zdąży otrzymać. Termin składania wniosków mija w czwartek.

Zobacz też: Przedszkole "Wesoła stacyjka" może pozostanie przy Bluszczowej

- Zwykle takie konkursy są ogłaszane w marcu, a nie w listopadzie. Obawiamy się, że jest to działanie celowe, a wymiana dyrektora może mieć głębszy cel - likwidację przedszkola - mówi Rafał Olszewski. - Już raz przechodziliśmy podobny dramat. Wtedy dyrekcja i pracownicy przedszkola stanęli po stronie dzieci. Nie wiadomo, czy nowy dyrektor również będzie miał to na uwadze.

Rodzice przedszkolaków jedną walkę już stoczyli. Burza wybuchła na początku 2012 roku. Wtedy okazało się, że o zwrot działki przy ul. Bluszczowej, gdzie znajduje się Przedszkole nr 41, upomnieli się jej dawni właściciele. Początkowo w grę wchodziła likwidacja placówki. Z czasem urzędnicy zaproponowali przeniesienie dzieci do przedszkola przy ul. Jesionowej lub Szkoły Podstawowej nr 5 przy ulicy Traugutta.

Rodzicom taka opcja nie odpowiadała. Pod petycją w obronie "Wesołej stacyjki" podpisało się ponad 600 osób. Ostatecznie, udało się porozumieć z właścicielami ziemi. Rodzice wygrali. Teraz też nie zamierzają odpuścić. O pomoc zwrócili się do miejskich radnych.

Z zarzutami nie zgadzają się natomiast urzędnicy. Jak tłumaczy Joanna Paśka z wydziału oświaty UM, procedury są zawsze takie same. Miasto ma obowiązek upublicznić informację o konkursie, co się też stało - pojawiła się ona na stronie internetowej i w gablocie w UM.

Urzędnicy nie mają obowiązku powiadamiać o tym obecnego dyrektora. - Kadencja trwa u nas zwykle pięć lat. Dyrektorka powinna być na to przygotowana - twierdzi Joanna Paśka.

Skomentuj:

Przedszkole "Wesoła stacyjka" w Poznaniu - Rodzice bronią dyrektorki

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto