Policjanci, chcąc zatrzymać złodzieja samochodu, musieli oddać strzały ostrzegawcze. W piątkowe popołudnie, sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się w podpoznaśkich Owińskach.
W piątkowe popołudnie w okolicach campusu na Morasku właściciel volkswagena passata gdy wychodził z uczelni zobaczył, jak odjeżdża jego auto. Natychmiast zadzwonił po policję, a sam wsiadł do samochodu kolegi – razem z nim pojechał za złodziejem.
Wysłani przez oficera dyżurnego funkcjonariusze wypatrzyli skradzionego passata w okolicach Biedruska. Złodziej, widząc ich, przyspieszył. Uciekał w kierunku Poznania, za nim pędziły dwa radiowozy, patrolz czerwonaka próbował odciąć mu drogę.
Pościg zakończył się w Owińskach– przestępca, skręcając w boczną drogę, uderzył w zabytkowy mur. Porzucił auto i zaczął uciekać pieszo przez park. Policjanci oddali kilka strzałów ostrzegawczych. Po około 500 metrach zatrzymali uciekiniera.
– 27-latek był już karany za włamania i paserstwo – mówi Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. – piątkowy wybryk grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Volkswagena, bez większych uszkodzeń, zwrócono właścicielowi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?