Najlepsi polscy żeglarze w klasie Tornado pieczołowicie przygotowują się do sezonu. – Obecnie jesteśmy w warsztacie i pracujemy przy sprzęcie. W najbliższym czasie najwięcej czasu spędzimy przy wypracowaniu odpowiedniego kształtu i profilu kadłuba. Pomaga nam w tym Ryszard Kucz. Widać z tego, że nie próżnujemy, bo im więcej serca włożymy teraz w pracę, tym lepsze później będą wyniki – tłumaczy sternik Piotr Kowalewski.
Dwukrotni mistrzowie Polski do końca stycznia powinni uporać się z wszystkimi problemami technicznymi. – A potem będziemy czekać aż stopnieje lód. Temperatura nie ma dla nas znaczenia. Ważne tylko, aby można było pływać – dodaje załogant Maciej Kłosowicz.
W Kiekrzu nasz eksportowy duet w klasie Tornado pozostanie tylko do połowy marca. Później poznaniaków czeka wyjazd do Włoch, nad Gardasee, gdzie będą się przygotowywać do pierwszych czterech zawodów o Puchar Świata. I to w niezłym towarzystwie, ponieważ w tym samym miejscu swoją bazę będą mieć olimpijskie teamy z Ukrainy i Niemiec.
- W sumie czeka nas mały maraton, bo poza domem spędzimy około 40 dni W tym czasie wystąpimy w Gardasee, Barcelonie, na Majorce oraz we francuskim Hyres. Ta ostatnia impreza będzie najważniejsza. Równie prestiżowo potraktujemy zawody na Majorce, bo tam wszystko odbywa się na oczach rodziny królewskiej. Dwa wcześniejsze starty będą dla nas ostrzejszym treningiem – dodaje Kowalewski.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?