Dwa przetargi na niemal milion złotych unieważniły poznańskie instytucje.
Za każdym razem przez błędy popełnione przez przegrywającą stronę.
Dwa duże przetargi na dostawy dużych pojemników do segregacji odpadów dla Poznania i powiatu poznańskiego zostały unieważnione. W każdym z nich startowały te same firmy. Każdy unieważniono, gdy firma z gorszą ofertą nie dopełniła formalności. – Nie wygrali teraz, to wygrają później – Dariusz Knyba, szef podpoznańskiej firmy Kada, nie ma złudzeń. Liczył, że za około 700 tys. zł dostarczy dla poznańskiego Wysypiska Odpadów Komunalnych 880 pojemników do segregacji odpadów. Przetarg, który - jak twierdzi - już wygrał, został jednak unieważniony. Dlaczego? Bo druga firma, która startowała w przetargu, uznała, że nie może dostarczać takich pojemników. – A w warunkach przetargu, które ta firma zaakceptowała, wyraźnie napisano o jakie pojemniki chodzi – mówi Knyba.
Jeśli nie potrafisz
Poszło o „klapy zabezpieczone zamkiem uniemożliwiającym otwarcie pojemnika przez osoby trzecie”. Taki zapis znajdował się w specyfikacji, którą odbiera firma startująca w przetargu. I na takie warunki zgodziły się obie biorące w nim udział firmy: poznański Abrys, który sprzedawał produkty Kady i rokietnicki Titan Eko. W dniu otwarcia kopert wiadomo już było, że wygrał Abrys i Kada - ich oferta była tańsza od konkurencji o 30 tys. zł, a w tym przetargu to właśnie cena była jednym z ważniejszych kryteriów wygranej.
Jednak tuż przed ogłoszeniem wyników komisja przetargowa spytała uczestników, czy cena pojemników obejmuje wszystkie elementy wymienione w specyfikacji. I wtedy okazało się, że cena Titan Eko nie obejmowała „klap zabezpieczonych zamkiem”.
– Odczytanie ofert nie jest równoznaczne z zakończeniem przetargu. Tutaj okazało się, że jeden z oferentów nie spełnia wymagań formalnych – twierdzi Jarosław Królikowski, jeden z kierowników Wysypiska Odpadów Komunalnych, członek komisji przetargowej.
Kasy nie ma, przetarg będzie
Ofertę Titanu odrzucono, a ponieważ został tylko jeden oferent, przetarg unieważniono. Titan nie protestował. – Z moich informacji wynika, iż tylko jeden przetarg organizowany przez Starostwo Powiatowe w Poznaniu został unieważniony - z przyczyn nieleżących po stronie firmy Titan Eko. Natomiast w pozostałych przypadkach procedura przetargowa nie została jeszcze zakończona – twierdzi Jacek Kostka, dyrektor finansowy Titan-Eko.
W trakcie rozpatrywania odwołania Abrysu przed Urzędem Zamówień Publicznych jeden z członków komisji przetargowej stwierdził, że przetarg i tak by unieważniono, bo zabrakło pieniędzy na zakup pojemników. Mimo to wysypisko rozpisze go od nowa.
Odwołanie od wyników poprzedniego przetargu również oddalono. UZP uznał, że w przetargu nie chodzi o analizę racjonalności zachowań poszczególnych oferentów, ale zawartość i treść złożonych ofert.
I tak się opłaca
Taki sam przetarg z tymi samymi firmami w nim startującymi rozpisało również Starostwo Powiatowe. – I tu wygraliśmy, bo daliśmy co prawda cenę wyższą o 5 zł, ale jednocześnie gwarancję na 10 lat. Konkurenci dawali 5,5 roku, a kryterium wyboru były gwarancja i cena – mówi Dariusz Knyba. Ten przetarg unieważniono również. - Jeden z oferentów nie uzupełnił dokumentów – mówi Aleksandra Waszak, dyrektor Wydziału Administracji Starostwa. Udało nam się dowiedzieć, że tym razem Titan Eko nie załączył wymaganego oświadczenia o braku powiązań z pozostałymi oferentami i członkami komisji. Czy nie można było wezwać firmy do uzupełnienia dokumentów? – Nie mamy takiego obowiązku – mówi Waszak. Ale wysłanie pisma jest tańsze niż rozpisywanie nowego przetargu. – Nam bardziej opłaca się nowy przetarg. Z doświadczenia wiem, że wtedy proponowane ceny są niższe – twierdzi dyrektor.
Czekając na przebicie
Niektórzy z obserwatorów obu przetargów twierdzą, że być może Titan celowo nie uzupełniał dokumentów, licząc na nowy przetarg.
– Trudno powiedzieć, czy to było celowe działanie – mówi Królikowski. – To spiskowa teoria dziejów – dodaje Aleksandra Waszak. Przedstawiciele Starostwa i Wysypiska nie mają nic przeciwko temu, aby raz odrzucona firma wystartowała w przetargu jeszcze raz.
– I teraz, znając już nasze warunki, przebije je na pewno – uważa Dariusz Knyba. Przedstawiciel Titan Eko obiecał ustosunkowanie się do sprawy, gdy tylko jego szefowie wrócą z urlopów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?