Przetrzymywany obcokrajowiec uciekł z domu w Czerwonaku. Sekta działa pod Poznaniem?

W wtorek, 9 stycznia w godzinach porannych policja została zawiadomiona o tym, że na terenie jednego z domów w Czerwonaku wbrew swojej woli przetrzymywany jest obcokrajowiec.

- Dostaliśmy zawiadomienie dzisiaj rano. Dla nas kluczową kwestią jest teraz to, żeby z tym obcokrajowcem porozmawiać na lokalnym komisariacie w Czerwonaku. Od tego, co mężczyzna nam przekaże, uzależnione będą nasze dalsze kroki

- przekazuje Marta Mróz z zespołu prasowego poznańskiej Komendy Policji.

Przetrzymywany obcokrajowiec poprosił o pomoc swoją koleżankę. Mężczyzna ukrywał paszport i telefon. Kobieta skontaktowała się z Poznańskim Trójkątem Bermudzkim, który następnie zawiadomił policję.

- O całej sytuacji poinformowała nas osoba prowadząca profil Poznański Trójkąt Bermudzki, która przekazała policji informacje o tym, że na terenie domu w Czerwonaku przetrzymywany był obcokrajowiec - nie było żadnego odbicia, żadnego wejścia siłowego

- wyjaśnia.

Na ten moment nie ma informacji, by mężczyzna miał jakiekolwiek rany czy urazy fizyczne.

Obcokrajowcowi udało się uciec z domu, w którym był przetrzymywany. Policjanci namierzyli go i przejęli w pociągu.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w domu w Czerwonaku od trzech lat działa sekta, która przetrzymuje osoby wbrew ich woli. Członkowie sekty mają polować na zagranicznych studentów z problemami, oferując za pośrednictwem internetu darmowego psychologa po hiszpańsku, czy wynajem pokojów po okazyjnej cenie.

Ludzie mają być tam nie tylko przetrzymywani wbrew swojej woli, wobec nich ma być stosowana także przemoc.

Policja na tę chwilę nie potwierdza tych doniesień, dodając przy tym, że otrzymali zgłoszenie jedynie od mężczyzny przesłuchiwanego na lokalnym komisariacie w Czerwonaku.

Anonimowy informator przekazał “Głosowi Wielkopolskiemu” informację na temat zasad, które miałyby funkcjonować w rzekomej sekcie. W domu w Czerwonaku zakazany jest alkohol oraz używanie chemicznych produktów czystości, zezwala się tam jedynie na sprzątanie miejsca wodą. Członkowie rzekomej sekty mają też być przymuszani do chodzenia nago oraz do brania udziały w nagrywaniu filmów pornograficznych, publikowanych w internecie.

Osoby przebywające w budynku mają być zmuszane również do czytania antykościelnych, antycovidowych oraz antysocjalnych treści. Członkowie sekty mają być regularnie nagrywani. Wszystko w celu znalezienia “brudów” oraz zastraszania osób, które potencjalnie chciałyby opuścić dom w Czerwonaku, co jest możliwe jedynie w obecności “opiekuna”. Każdy, kto pomimo zakazu zdecyduje się na opuszczenie budynku, jest poinformowany, że zostanie ukarany.

Formą kary za nieprzestrzeganie zasad jest konfiskacja środków komunikacji takich jak laptop i komórka, zamknięcie w piwnicy bez wody oraz jedzenie, zmuszanie do spożywania psiej karmy, czy też zagrożenie bezpieczeństwa bliskich.

Rzekoma sekta ma podawać się za wegańską ekologiczną grupę, która pragnie żyć zdrowo, w ten sposób zachęcając ludzi do wzięcia udziału w zajęciach z jogi, będących jedynie “przykrywką”. Głównym celem sekty ma być werbowanie obcokrajowców.

[Aktualizacja]

Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu poinformował "Głos Wielkopolski" o zakończeniu przesłuchania mężczyzny przetrzymywanego w domu w Czerwonaku.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]