MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przyszywana Wielkopolanka - Rozmowa z Izabelą Bełcik

Tomasz SIKORSKI
Fot. S. Siewior
Fot. S. Siewior
Zwycięstwo w plebiscycie ,,Gazety Poznańskiej’’ może świadczyć o tym, że miniony rok był jednym z najlepszych w pani karierze… - Mogę nawet powiedzieć, że był to zdecydowanie najlepszy rok.

Zwycięstwo w plebiscycie ,,Gazety Poznańskiej’’ może świadczyć o tym, że miniony rok był jednym z najlepszych w pani karierze…

- Mogę nawet powiedzieć, że był to zdecydowanie najlepszy rok. W reprezentacji zajęłam miejsce pierwszej rozgrywającej, a to było moim marzeniem i sportowym celem, który sobie kiedyś założyłam. Trener Andrzej Niemczyk zdecydował się na mnie postawić, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Dzięki temu mój wkład w zdobycie mistrzostwa Europy był teraz zdecydowanie większy niż przed dwoma laty.

Wynika z tego, że dopiero drugi tytuł mistrzowski przyniósł Pani prawdziwą satysfakcję?

- Oba medale są bardzo ważne, ale nie ukrywam, że złoto z Zagrzebia jest mi trochę bliższe.

Po wygranej na mistrzostwach Europy stałyście się jeszcze bardziej rozpoznawalne. Popularność nie bywa czasami męcząca?

- Nie, bo nie jest ona aż tak bardzo uciążliwa. Do popularności można się też przyzwyczaić. Ja od dziecka wychowuję się wśród sportowców i zdążyłam już poznać wszystkie plusy i minusy tego zawodu.

W Pile jednak całe miasto żyje siatkówką. Każdy dos-konale wie gdzie, kiedy i co w danej chwili robią siatkarki…

- To prawda, ale ten problem dotyczy wszystkich zawodniczek Nafty, a nie tylko mnie. W Pile siatkówka rzeczywiście jest bardzo popularna i wielu kibiców nas zna. Trzeba się, więc pilnować, aby nie popełnić jakiejś gafy.

Nie można też sobie chyba pozwolić na ,,wypady w miasto’’?

- Mamy tak mało czasu, że jeśli już on się znajdzie, to najczęściej spędzam go razem z najbliższymi. Gra w klubie oraz kadrze sprawia, że wolnych dni jest naprawdę bardzo mało. O wakacjach mogę tylko pomarzyć.

Wygraną w plebiscycie można porównać do zwycięstw na parkiecie?

- Chyba nie do końca, bo to zupełnie dwie różne sprawy. Wygrywanie zawsze jest jednak bardzo miłe. Ja nie ukrywam, że jestem zaskoczona zwycięstwem w plebiscycie ,,Gazety Poznańskiej’’, bo jestem trochę przyszywaną Wielkopolanką. Mój dom rodzinny jest w Malborku. Tym bardziej jest to miłe, że aż tylu ludzi na mnie zagłosowało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto