Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przywrócić pamięć o polskich fortyfikacjach z 1939 roku

Lilia Łada
Lilia Łada
Choć stanowią bezcenne świadectwo polskiej myśli wojskowej i konstrukcyjnej, to często są mało znane, bądź zapomniane.

W Wielkopolskim Muzeum Walk Niepodległościowych otwarto właśnie wystawę poświęconą polskim schronom bojowym znajdującym się na terenie Wielkopolski. Ekspozycja może być pewnym zaskoczeniem nawet dla tych, którzy całkiem nieźle znają poznańskie fortyfikacje - głównie dlatego, że wiele z tych, które są uważane za poniemieckie, zostało zbudowanych przez Polaków.

- Na terenie Wielkopolski mamy około stu dziesięciu żelbetonowych obiektów fortyfikacyjnych zbudowanych przez II RP - opowiadał Arkadiusz Maciejewski, jeden z kuratorów wystawy. - Wszystkie powstały podczas letniej gorączki fortyfikacyjnej w lipcu i sierpniu 1939 roku.

Bo właśnie wtedy, ze względu na pogorszenie się stosunków polsko-niemieckich, rozpoczęły się prace nad wzmocnieniem obronności zachodnich granic II RP poprzez budowę polowych schronów żelbetonowych. Główna lina obronna ciągnęła się od przedmościa bydgoskiego wzdłuż jezior żnińskich, przez Mogilno, jezioro Gopło, kanał ślesiński aż po rzekę Wartę, Turek i Konin. Modernizowano również twierdzę Poznań oraz przygotowano blisko 60-kilometrowy odcinek przesłonowy Wągrowiec - Gołańcz.

- W samym Poznaniu mamy obecnie około 30 obiektów, które zachowały się w całkiem dobrym stanie - opowiada Maciejewski. - A umieszczenie schronów na fortach ocaliło je przed rozbiórkami i zniszczeniem przez rozrastające się miasto. Są także schrony wybudowane oddzielnie, na przykład ten znajdujący się przy wiadukcie górczyńskim. Ale wszyscy o nim mówią, że to schron poniemiecki...

Uważanie polskich schronów za poniemieckie jest dość powszechnie popełnianym błędem. Przekonał się o tym na własnej skórze także Lech Hoff, który na potrzeby tej wystawy dokumentował schrony znajdujące się poza Poznaniem. Nie było to łatwe zadanie.
- One znajdują się w polu, często są zasłonięte roślinnością i trudno je znaleźć - opowiada. - Zdarzyło mi się też kiedyś podczas szukania jednego z tych schronów w okolicach Koła, że gdy szedłem przez las spotkałem przejeżdżający radiowóz i policjanci się zainteresowali, czego ja szukam w tym lesie z mapą i aparatem. Wyjaśniłem, że polskiego schronu. Oni na to, że takiego tu nie ma, ale kawałek dalej jest poniemiecki. I to był właśnie ten schron, którego szukałem...

Na wystawie są prezentowane jednak nie tylko zdjęcia zachowanych fortyfikacji. W sali muzealnej został zrekonstruowany także jeden ze schronów, który można podziwiać z pełnym wyposażeniem.
Zdaniem organizatorów ekspozycji te obiekty rozrzucone po Poznaniu oraz całej Wielkopolsce stanowią bezcenne świadectwo polskiej myśli wojskowej i konstrukcyjnej. Warto byłoby pomyśleć o ich wyeksponowaniu, na przykład przygotowując specjalną trasę turystyczną.

- Wspaniale wykorzystane są te obiekty w Gołańczy, gdzie są atrakcją turystyczną - wylicza Maciejewski. - W Kaliszu z kolei są organizowane specjalne rajdy fortyfikacyjne. A u nas, niestety, nic się nie dzieje...

Aby zobaczyć więcej zdjęć, kliknij w miniaturki pod artykułem.


Festiwal WISEART
Sztuka walki. Trwanie wojownika. Narodziny artysty
15-20 listopada 2010

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto