Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski - Lech pokonał pierwszą przeszkodę

Maciej Lehmann
Piotr Krzyżanowski
We wczorajszym meczu Lecha z Chrobrym Głogów trener Bakero dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. Dublerzy pokazali, że styl gry, jaki stara się Hiszpan zaszczepić Kolejorzowi, także nie jest im obcy.

Każdy mecz Pucharu Polski to w Głogowie wielkie piłkarskie święto. Z tymi rozgrywkami łączą się zresztą największe sukcesy klubu. 31 lat temu Chrobry dotarł nawet do półfinału, ale przegrał z Legią Warszawa 0:4. Wczoraj lekcję skuteczności, na wypełnionym niemal do ostatniego miejsca stadionie, dali głogowskiej drużynie piłkarze Lecha.

- Nie mamy nic do stracenia. Chłopcy wyjdą bez presji. Mamy kilku młodych zawodników, którzy mają okazję się pokazać. Może ktoś ich zauważy. W każdym razie poziom adrenaliny w moim zespole jest bardzo duży. Szkoda tylko, że mieliśmy mało czasu na zregenerowanie sił po meczu z Elaną. Na pewno więc nie ruszymy na Lecha, bo byłoby to porywanie się z motyką na słońce - zapowiadał trener gospodarzy Ireneusz Mamrot.

Tymczasem już pierwsza akcja Chrobrego omal nie zakończyła się golem. Zza pleców obrońców Kolejorza wybiegł lewym skrzydłem Michał Bukraba, ale w sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem posłał piłkę obok lewego słupka.

- Szkoda tej zmarnowanej sytuacji, bo gdybyśmy zdobyli pierwsi gola, ten mecz mógł się trochę inaczej ułożyć - żałował po meczu najbardziej znany piłkarz głogowskiego zespołu Zbigniew Grzybowski, który grając kilka lat temu w Zagłębiu Lubin i Amice Wronki, strzelał już bramki Lechowi.

Po tej akcji gospodarze cofnęli się głęboko na swoją połowę i oczekiwał na to, co zrobi Lech. A poznaniacy grali statycznie, w wolnym tempie i głównie... do tyłu. Przez kwadrans z boiska wiało nudą. Nie było widać, który zespół gra w ekstraklasie, a który w drugiej lidze.

Obrazem bezsilności lechitów był strzał z ponad 30 metrów Siergieja Kriwca, po którym piłka poszybowała kilka metrów obok bramki. A przecież z założenia miał być to mecz, w którym swoją przydatność do drużyny mieli udowodnić dublerzy Murawskiego, Stilicia czy Rudniewa. Towarzystwo rozruszał dopiero Jakub Wilk, który przeniósł się z prawego skrzydła, gdzie kompletnie nie dostawał podań, na lewą stronę i tam próbował skonstruować coś zaskakującego.

Momentem przełomowym był jednak kiks Krzysztofa Ziemniaka. Obrońca Chrobrego zaatakowany przez Vojo Ubiparipa stracił piłkę, a Serb wykorzystał pierwszą okazję. Nie popisał się też bramkarz gospodarzy, który przepuścił techniczny, ale niezbyt mocny, by nie powiedzieć anemiczny strzał Ubiparipa.

Dzięki tej bramce mecz nabrał rumieńców, bo gospodarze musieli się odkryć, a mający trochę więcej miejsca na rozegranie akcji lechici, częściej podchodzili pod pole karne głogowian. Pole do popisu miał Ubiparip, ale zmarnował dwie dobre sytuacje. Serb się bardzo starał, wykazywał dużą ambicję, lecz gdy przychodziło mu twardo walczyć z obrońcami, odbijał się od nich jak od ściany. Czy Lech będzie miał z niego pożytek? Na pewno musi wzmocnić się fizycznie, poprawić szybkość oraz koncentrację.

Zimnej krwi zabrakło też pod koniec pierwszej odsłony pomocnikowi Chrobrego Przemysławowi Stasiakowi. Burić wyczuł jego intencje i obronił nogami groźny strzał z bliska. To była druga bardzo dobra okazja gospodarzy w pierwszej odsłonie, która mogła zakończyć się golem.

Po zmianie stron warunki dyktował już Lech. a na grę poznaniaków patrzyło się z przyjemnością.Wejście Wołąkiewicza, Stilicia i Rudniewa spowodowało, że jakość gry Kolejorza podniosła się do pułapu już nieosiągalnego dla drugoligowców. Na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Semir Stilić. Jedenastkę wywalczył kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisku Artiom Rudniew.

Będący w świetnej dyspozycji Łotysz w doliczonym czasie gry postawił kropkę nad i, wykorzystując dobre podanie Luisa Henriquez . Lech pewnie awansował i, co równie ważne przed piątkowym meczem ze Śląskiem we Wrocławiu, nie stracił w Głogowie wielu sił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto