Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski: Stella Luboń po raz drugi najlepsza w okręgu poznańskim. „Raz się wygrywa, raz się... wygrywa?"

Dominik Stachowiak, DD
Tak Stella Luboń świętowała obronę Pucharu Polski strefy poznańskiej. Graczem meczu wybrano Jakuba Solarka.
Tak Stella Luboń świętowała obronę Pucharu Polski strefy poznańskiej. Graczem meczu wybrano Jakuba Solarka. Wielkopolski ZPN
W środę, 11 listopada w Luboniu rozegrano jeden z pięciu finałów okręgowego Pucharu Polski. Stella broniła tytułu wywalczonego przed rokiem w Pobiedziskach w meczu z miejscowym Huraganem. W tym roku mierzyła się u siebie z Błękitnymi Wronki i okazała się lepsza od spadkobierców Amiki, których lubonianie pokonali 4:2.

Stella w zeszłym sezonie sprawiła sporo niespodzianek, bo pokonała w finale m.in. faworyzowany Huragan, a wiosną okazała się lepsza od Warty Międzychód i walczyć jak równy z równym z Sokołem Kleczew już na szczeblu wojewódzkim Pucharu Polski. Zatem dla ekipy z Lubonia pozycja skazywanego na porażkę nie jest niczym nowym. Osiąganie nieosiągalnego stało się, jak mówił żartobliwie po meczu Jakub Solarek, "normalnym dniem w pracy". Nie inaczej miało być w środę. Apetyty kibiców, którzy z przyczyny zagrożenia epidemiologicznego nie mogli w środę zasiąść na stadionie Stelli, rosły z każdym kolejnym meczem, a wiarę w obronę tytułu dało się wyczuć u dosłownie każdej osoby związanej ze Stellą Luboń.

Trofeum zabrali do Lubonia, a największą gwiazdą był Alain Ngamayama "Dla nas to był cud"

Na murawie spotkały się dwa zespoły z równorzędnej klasy rozgrywkowej, ale trzeba powiedzieć jasno, że miano faworyta przed tym meczem przypadało ekipie z Wronek prowadzonej przez powszechnie znanego w świecie polskiej piłki trenera Marka Bajora. Co więcej, to właśnie goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie w tym meczu, kiedy to po stracie Stangierskiego w środku pola oraz ewidentnym błędzie sędziego liniowego, który nie dostrzegł pozycji spalonej piłkarza Błękitnych, Brajan Burzyński minął Michała Jarca i skierował piłkę do siatki.

Piłkarze trenera Bajora postanowili pójść za ciosem i kilka minut później okazję na podwyższenie wyniku miał Burzyński, ale dobrze interweniował bramkarz Stelli. Gospodarze wrócili do gry w ostatnim kwadransie. Do rzutu wolnego podszedł Stangierski i ładnym, technicznym strzałem w długi róg umieścił piłkę w bramce Błękitnych. Wtedy Stella zaczęła grać swoje i widać było, że zespół prowadzony przez trenera Kleibera rośnie z minuty na minutę. Nie minęły cztery z nich, a piłkarze z Lubonia objęli prowadzenie. Po strzale jednego z zawodników Stelli piłkę do bramki, myląc golkipera skierował Jakub Solarek. Gospodarze powinni podwyższyć prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie meczu, ale uderzenie Marcina Mroczyńskiego wylądowało na słupku bramki strzeżonej przez Chaładaja.

Zobacz też: Znowu to zrobili! Stella drugi raz eliminuje z Pucharu Polski Huragan Pobiedziska

Drugą połowę lubonianie zaczęli układać pod swoje dyktando. Gospodarze chcieli jak najszybciej podwyższyć prowadzenie i zamknąć mecz. W 67. minucie piłka znowu trafiła w obramowanie bramki Błękitnych - tym razem po strzale głową Alaina Ngamayamy. Jak mawia stare piłkarskie porzekadło - niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Nie inaczej było i tym razem. Świetny kontratak gości z Wronek zakończył się golem Śniegowskiego. Błękitni przycisnęli i mogli nawet zdobyć gola na 3:2, ale dobrą interwencją popisał się dobrze dysponowany Michał Jarzec, który odbił piłkę ponad poprzeczkę.

Kiedy wszyscy myśleli, że finał rozstrzygną rzuty karne, do głosu doszła Stella. Trzy minuty przed końcem meczu Alain Ngamayama zastawił się na 16. metrze od bramki Błękitnych, wystawił piłkę do Mikołaja Fręśko, który niezwykle efektownym strzałem wkręcił piłkę za kołnierz bramkarzowi gości. W doliczonym czasie gry piłkarze Stelli postanowili postawić kropkę nad „i". Szybką kontrę strzałem w długi róg zakończył Frankowski. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec meczu, a w szeregach Stelli wybuchła dzika radość.

Po meczu zarówno trener Kleiber jak i kapitan zespołu gospodarzy Marcin Mroczyński stwierdzili, że mecz, mimo iż był trudny, to Stella miała nad nim wystarczającą kontrolę. I tutaj ciężko się z nimi nie zgodzić. Wniosek nasuwa się sam - Stella Luboń zasłużenie obroniła tytuł.

Czytaj też: Znamy zwycięzców Fortuna Pucharu Polski w strefach Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Największe emocje w Łobżenicy i Mroczeniu

Wyniki Fortuna Pucharu Polski w strefach Wielkopolskiego ZPN

  • Poznań: Stella Luboń – Błękitni Wronki 4:2
  • Piła: Pogoń Łobżenica – Noteć Czarnków 2:2, karne 5:4
  • Leszno: Orkan Chorzemin - Korona Piaski 2:3
  • Konin: Warta Dobrów – SKP Słupca 0:4
  • Kalisz: Orzeł Mroczeń – GKS Rychtal Skoroszów 1:1, karne 5:6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Puchar Polski: Stella Luboń po raz drugi najlepsza w okręgu poznańskim. „Raz się wygrywa, raz się... wygrywa?" - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto