Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rachmistrz, telefon albo internet czyli Narodowy Spis Powszechny

Agnieszka Świderska, Janusz Ludwiczak
Już 1 kwietnia rusza internetowy samospis
Już 1 kwietnia rusza internetowy samospis Zviad Glonti
Czy naprawdę jest nas 38 milionów? I kto to właściwie jest ten Polak? Ilu z nas przyznaje się do innej niż polska tożsamości narodowej, do innego języka i do innej religii niż katolicka? Co wybieramy, łącząc się w pary? Małżeństwo czy nieformalne związki? A jeżeli nieformalne, to jakie one są? Hetero czy homoseksualne? Na te właśnie pytania odpowiemy sami sobie już niedługo, bo za dwa tygodnie, kiedy ruszy Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań.

To, że spis będzie powszechny, nie oznacza jednak, że każdy zostanie osobiście spisany przez rachmistrza. Tylko do spisania 3,4 mln Wielkopolan potrzebna byłaby ich cała armia. Tymczasem będzie ich około półtora tysiąca, by wymienić tylko Poznań - 217, czy Piłę - 34 rachmistrzów. I to w zupełności wystarczy, gdyż spisem reprezentatywnym, czyli tym, w którym rachmistrz jest niezbędny, zostanie objęty tylko co piąty Wielkopolanin. Pozostali, jeżeli w ogóle zostaną odpytani przez rachmistrzów, to w ramach tzw. spisu pełnego.

A różnica między jednym a drugim spisem tkwi właśnie w pytaniach. Te dotyczące tożsamości narodowej, wyznania oraz relacji osobistych to poszerzony zestaw 60-100 pytań dla wybranych 20 procent mieszkańców. Tam znajdą się również pytania dotyczące niepełnosprawności oraz te adresowane wyłącznie do kobiet, jak np. plany prokreacyjne, czyli ile dzieci chcą urodzić jeszcze Polki? Natomiast standardowy zestaw w ramach spisu pełnego będzie zawierał 16 podstawowych pytań typu: jak mieszkamy, jak jesteśmy wykształceni, ile zarabiamy i czy wyjeżdżamy za pracą?

Kto i na jakie pytania będzie musiał odpowiedzieć, jeszcze nie wiadomo.

- Losowanie próby reprezentatywnej dopiero przed nami - mówi Radosław Stępień, dyrektor departamentu badań demograficznych w Głównym Urzędzie Statystycznym.

Do jakiej grupy trafimy, będzie można sprawdzić samemu i to już w pierwszy dzień spisu, 1 kwietnia. Po raz pierwszy bowiem będzie można dokonać samospisu przez internet. Elektroniczne formularze będą dostępne na stronach www.stat.gov.pl i www.spis.gov.pl. Aby z nich skorzystać, trzeba będzie tylko się zalogować. I nie trzeba będzie ich wypełniać od razu przy pierwszym logowaniu: będą na to aż dwa tygodnie.

Niektóre z rubryk będą już wypełnione - to dane, które GUS zdobył o nas z urzędowych rejestrów. Jeżeli będą błędne, będzie można je poprawić, jeżeli niepełne - uzupełnić. A tego, co trzeba będzie przez internet zdradzić GUS-owi, nie musimy zdradzać nikomu. Dla tych, którzy cenią sobie prywatność, a obawiają się przeciążonych serwerów oraz tego, że ich samospis może utknąć w wirtualnej przestrzeni, alternatywą jest wydrukowanie formularza, wypełnienie go i dostarczenie osobiście do biura spisowego, które mieści się w Urzędzie Gminy.

Do tych Wielkopolan, którzy wybiorą samospis, nie zapuka już rachmistrz, nie zadzwoni też ankieterka z call center. Oni swoją pracę rozpoczną kilka dni później, bo 8 kwietnia. W Poznaniu rachmistrzowie mają odwiedzić około 18 tys. mieszkań. Zamiast papierowych formularzy i długopisów będą wyposażeni w elektroniczne terminale.

- Sam spis zajmie od 30 minut do godziny maksymalnie - mówi Mariusz Kopeć, dyrektor Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu i gminny komisarz spisowy.
Z samospisu będzie można skorzystać do 16 czerwca. Natomiast rachmistrzowie pozostaną w terenie do 30 czerwca. Do tego czasu będą również przeprowadzane wywiady telefoniczne. Z obowiązku spisania nie można się wypisać: za odmowę współpracy z rachmistrzem czy ankieterem statystycznym grozi grzywna nawet do 5 tys. złotych. Nie ma również sensu ich okłamywać - za podanie fałszywych informacji grozi do 2 lat pozbawienia wolności.

Nie ma jednak obowiązku odpowiadać na wszystkie pytania, jeżeli będą to pytania z zestawu rozszerzonego dotyczące wyznania, pozostawania w nieformalnych związkach czy planów prokreacyjnych.

Nie ma jednak obawy, że to, co zdradzimy, ujrzy światło dzienne niekoniecznie tam, gdzie byśmy chcieli: wszystkie zebrane w spisie dane podlegają prawnej ochronie i objęte są tajemnicą statystyczną. Tyle że ich wyniki tajemnicą już nie będą, a po żadnym spisie, co podkreślają statystycy, Polska nie była już taka sama, jak przed nim. Wyobrażenia, jakie mamy o sobie, zostaną bowiem skonfrontowane z rzeczywistością. W tym przypadku będzie to również rzeczywistość kraju członkowskiego Unii Europejskiej - ostatni spis przeprowadzono bowiem na dwa lata przed wejściem Polski w struktury unijne.

Co jako Wielkopolanie wiemy o sobie teraz? Że w całej Wielkopolsce żyje o 100 tys. więcej kobiet niż mężczyzn - to tak, jakby miasto takiej wielkości jak Kalisz zamieszkiwały wyłącznie kobiety. Nie chodzimy zbyt często do kina - na jednego Wielkopolanina w 2009 roku przypadało zaledwie 0,03 seansu rocznie. Na żywność i napoje bezalkoholowe wydajemy średnio w miesiącu 233 złote i zjadamy zaledwie 9,5 kilograma warzyw. Co nowego dowiemy się o sobie po 30 czerwca?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto