MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radosna inauguracja

Jacek PAŁUBA
Krzysztof Pilarz taranuje w polu karnym Jacka Dembińskiego. - Fot. W. Wylegalski
Krzysztof Pilarz taranuje w polu karnym Jacka Dembińskiego. - Fot. W. Wylegalski
Piłkarze Amiki są bardzo regularni w pojedynkach ligowych z Odrą Wodzisław. W sierpniu ubiegłego roku na Śląsku wronczanie wygrali 4:0. Teraz na stadionie przy ul. Leśnej powtórzyli ten rezultat.

Piłkarze Amiki są bardzo regularni w pojedynkach ligowych z Odrą Wodzisław. W sierpniu ubiegłego roku na Śląsku wronczanie wygrali 4:0. Teraz na stadionie przy ul. Leśnej powtórzyli ten rezultat.

Inauguracyjny pojedynek Amiki z Odrą tej wiosny toczył się w niezbyt sprzyjających warunkach. We Wronkach było zimno, wiał nieprzyjemny wiatr, a boisko było twarde. Początek spotkania wcale nie zapowiadał tak radosnego zakończenia dla gospodarzy. Wodzisławianie ruszyli do ataku. Długo utrzymywali się przy piłce w środku boisku, a kiedy nadarzała się okazja, starali się zaskoczyć obronę Amiki.

Przebojowy Pitry

Wreszcie w 14 minucie swoje spore umiejętności zaprezentował nowy nabytek wronieckiego zespołu - Przemysław Pitry. Po prostopadłym podaniu wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany przez interweniującego Dariusza Dudka. Sędzia Grzegorz Gilewski w ogóle się nie zastanawiał i podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą jedenastki okazał się niezawodny Jacek Dembiński i Amica prowadziła po kwadransie 1:0.

Staranowany Dembiński

Bardzo podobne okoliczności poprzedziły drugiego gola dla gospodarzy. Tym razem po prostopadłym podaniu Marcina Kikuta, w polu karnym znalazł się Dembiński, który został wręcz staranowany przez Krzysztof Pilarza. Wroniecki kapitan padł na murawę, trzymając się za głowę. Okazało się, że Dembiński ma rozbite czoło i musi opuścić boisko. Drugą jedenastkę pewnie na bramkę zamienił obrońca Dawid Kucharski. Po kilku minutach na murawę wrócił Dembiński z obandażowaną głową i w czapce.

Przewaga gospodarzy

W drugiej odsłonie Amica nareszcie opanowała sytuację. Teraz akcje podopiecznych trenera Krzysztofa Chrobaka były coraz płynniejsze, co chwilę w polu karnym Odry dochodziło do groźnych sytuacji. Goście zostali zepchnięci do defensywy. Zbigniew Grzybowski strzelił w boczną siatkę, a chwilę później sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Rafał Murawski. Cztery minuty później Murawski dośrodkowywał z rzutu rożnego, piłka poszybowała nad głowami skaczących zawodników obu drużyn, spadła na nogę obrońcy Sławomira Szarego i wtoczyła się do wodzisławskiej bramki. Po tym golu przewaga Amiki jeszcze wzrosła.

Zakończył Murawski

Dembiński celował w okienko bramki, ale Pilarz popisał się znakomitą interwencją. Potem z woleja strzelał Mateusz Bartczak, ale tym razem piłka poszybowała tuż koło okienka. Wreszcie swoją dobrą grę w tym meczu, czwartą bramką udokumentował Murawski, strzelając precyzyjnie z 18 metrów w długi róg bramki Pilarza. W 77 minucie na indywidualny przebój zdecydował się Pitry. Ograł trzech rywali, wpadł w pole karne, ale potknął się o murawę i upadł w asyście dwóch obrońców. Karnego jednak nie było. Jeszcze szczęścia próbował Filip Burkhardt, ale Pilarz był na posterunku. Zwycięstwo Amiki nad Odrą 4:0 było zasłużone, a mogło być jeszcze okazalsze.

Amica Wronki 4:0 Odra Wodzisław

Bramki: 1: 0 – Jacek Dembiński (15-karny), 2: 0 – Dawid Kucharski (30-karny), 3: 0 – Sławomir Szary (55-samobójcza), 4: 0 – Rafał Murawski (72).
Amica: Cierzniak – Kucharski, Dziewicki, Bieniuk, Wojtkowiak – Kikut, Murawski, Simr (60-Bartczak), Grzybowski (73-F. Burkhardt) – Dembiński, Pitry (79-Gregorek).
Odra: Pilarz – Krysiński, Dudek, Dymkowski, Szary – Woś, Kowalski, Malinowski, Korzym (46-Smoliński) – Czerkas (74-Świerzyński), Chmiest (86-Zjawiński). Żółta kartka: Dudek (Odra). Sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów: 800.

Wokół meczu

Dembiński zmierza ku setce

Najbardziej doświadczony zawodnik Amiki i jednocześnie jej kapitan Jacek Dembiński, jest prawdziwym profesorem na boisku. W meczu z Odrą grał znakomicie. Dembiński pewnie wykorzystał pierwszy rzut karny i był to jego 91 gol w polskiej ekstraklasie! Po meczu Dembiński jak zwykle był skromny:
– Oczywiście cieszę się z kolejnej bramki, ale nie ma to większego znaczenia. Najważniejszy jest interes drużyny i nasza radość ze zwycięstwo jest na pewno uzasadniona. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach potwierdzimy dobrą dyspozycję. Czy chciałby jeszcze kiedyś zagrać w barwach Lecha na stadionie przy ul. Bułgarskiej? Na pewno byłoby to ukoronowanie mojej kariery, którą przecież zaczynałem w Lechu. Teraz jednak o tym nie myślę. Najważniejszy jest następny mecz Amiki z Pogonią w Szczecinie, w którym chcemy zdobyć trzy punkty – zakończył Dembiński.

Debiutant Pitry

Działacze Amiki mogą być zadowoleni z występu ligowego debiutanta Przemysława Pitrego. Były napastnik Zagłębia Sosnowiec, podczas drugiego zgrupowania w Hiszpanii zaczął zdobywać bramki dla swojego nowego klubu. Trener Chrobak w przedsezonowych wypowiedziach bardzo liczył na tego 24-letniego zawodnika. I nie pomylił się. Pitry w spotkaniu z Odrą zagrał bardzo dobrze, doskonale współpracował w ataku z weteranem Dembińskim. Wcale nie było widać, że to jego pierwszy mecz w ekstraklasie. To on sprokurował pierwszy rzut karny dla Amiki, kiedy zdecydował się na indywidualną akcję. Pięknym przebojem popisał się także w drugiej połowie, kiedy ograł trzech rywali. Pitry to w tej chwili jeden z nielicznych graczy w polskiej ekstraklasie, który potrafi wygrać pojedynek jeden na jednego i nie boi się podjąć ryzyka indywidualnej akcji. To był z pewnością udany, zimowy zakup Amiki.

Opinie po meczu

Krzysztof Chrobak trener Amiki

Dziękuję moim piłkarzom za zaangażowanie i wolę walki, ale widzę jeszcze pewne mankamenty w naszej grze obronnej. O zwycięstwie zadecydowała przede wszystkim linia ataku – Jacek Dembiński i Przemek Pitry rozegrali bardzo dobre spotkanie i często stwarzali zagrożenie pod bramką Odry. Po tej wygranej, nasz apetyt na dobrą lokatę w tabeli wzrasta.

Waldemar Fornalik trener Odry

Gratuluję Amice dobrego występu. Ten mecz ułożył się dla nas fatalnie. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, ale zupełnie niepotrzebnie sprowokowaliśmy dwa rzuty karne. Potem przyszła ta samobójcza bramka – jak jestem trenerem, nie pamiętam takiej sytuacji, by mój zespół w jednym meczu stracił dwie bramki z rzutów karnych, a trzecią ze strzału samobójczego.

Jan Woś kapitan Odry

W pierwszej połowie nasza gra wyglądała zupełnie przyzwoicie. Niestety, spotkały nas dwie kary – czyli rzuty karne, które ustawiły mecz. Po przerwie to Amica rządziła na boisku, a w naszych szeregach panował chaos. Nie załamujemy rąk, bo to przecież początek wiosny. W następnym pojedynku postaramy się odrobić straty poniesione we Wronkach.

Rafał Murawski pomocnik Amiki

To był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu. Cała drużyna stanęła dziś na wysokości zadania, stąd takie okazałe zwycięstwo. Bardzo się cieszę z tej bramki, chociaż już na początku drugiej połowy powinienem trafić do siatki Odry. Tak udana inauguracja wiosny daje nadzieję na kolejne dobre spotkania w naszym wykonaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto