Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Murawski - W Kolejorzu jest wielki potencjał

Hubert Maćkowiak
Rafał Murawski
Rafał Murawski Marek Zakrzewski
Z Rafałem Murawskim, pomocnikiem Lecha i reprezentacji Polski, rozmawia Hubert Maćkowiak

Można odnieść wrażenie, że wygrywacie lekko, łatwo i przyjemnie. Czy Lech jest tak mocny, czy rywale byli tacy słabi.

Rezultat jest świetny, a o to przecież chodzi. Faktem jest, że nie graliśmy tak widowiskowo, jak ostatnio. Nie utrzymywaliśmy się tak długo przy piłce, bo i przeciwnik był lepszy. Ruch wcale nie przyjechał tylko po to by się bronić. Starali się grać bardzo agresywnie, atakowali większą liczbą zawodników. Ze względu na ten pressing, czasami ciężko było nam rozegrać piłkę, więc nie można powiedzieć, że trafiliśmy na słabego rywala. Właśnie dlatego nasi obrońcy dość długo przetrzymywali futbolówkę i wymieniali ją między sobą. Lecz w naszym zespole tkwi taki potencjał, że potrafimy wykorzystać najmniejszy błąd rywala i zwyciężyć. Tak było w piątek.

Czytaj także: Grzegorz Wojtkowiak już trenuje

Mierzyliście się dotąd z ŁKS, Zagłębiem, Bełchatowem i Ruchem. Który z tych rywali najwyżej zawiesił poprzeczkę?

Myślę, że najbardziej wyrównany był mecz w Lubinie. Jednak również to spotkanie mogliśmy wygrać. Zagłębie w końcówce zagrało odważnie, postawiło wszystko na jedną kartę i po pięknym strzale Pawłowskiego wyrównało, ale w ostatecznym rozrachunku ten remis nie jest zły.

Przed meczem z Ruchem trener Jose Mari Bakero uspokajał i zapewniał, że wciąż wiele jest do poprawy. Po kolejnym zwycięstwie trudno jednak wytykać błędy.

Trener ma rację, bo nie gramy idealnie. Nie ma co do tego wątpliwości. W piątek Ruch wyprowadził kilka groźnych kontr i trzeba pracować nad tym, by rywale nie mieli tyle okazji do strzału. Trzeba jednak pamiętać, że po tak dobrym starcie rywale będą dodatkowo mobilizować się na Lecha. Górnik pewnie już analizuje nasz styl, a trenerzy zastanawiają się, jak nas zatrzymać. Można być faworytem na papierze, ale trzeba też swoją wartość pokazać na boisku. Faworyci nie mają łatwego życia.

W tym sezonie prawie wszystkie mecze gracie w piątki. To wam pomaga?

Moim zdaniem dobrze jest zwyciężyć już na początku weekendu i tylko czekać na to, co zrobią rywale. Trzeba jednak pamiętać, że najpierw ten mecz trzeba wygrać. Bo to, że jest rozgrywany w piątek nie daje nam automatycznie trzech punktów. Zdecydowanie gorszym dniem jest poniedziałek, bo trochę rozciąga tę ligową kolejkę. Zdarza się przecież, że gramy po czterech dniach, a potem aż po dziewięciu.

Czytaj także: Rudnev strzela jak karabin maszynowy

Z Wisłą i Jagiellonią zagracie też w piątek. Chyba na dobre trzeba się przyzwyczaić do takich terminów.?

Jeśli będzie trzeba, to będziemy grać. Nie ustalamy kalendarza gier. Przede wszystkim świetnie byłoby przyzwyczaić się do zwycięstw.

Czuliście wsparcie kibiców?

Tak, i za to im dziękujemy. Zależy nam na tym, żeby grać przy Bułgarskiej. Niestety, musimy jeszcze trochę poczekać na powrót. Mogę tylko zapewnić, że cała drużyna też nie może się doczekać powrotu na stadion w Poznaniu. Treningi w innych miejscach też są trochę uciążliwe. Nie mamy jednak wyjścia - musimy czekać, aż murawa będzie gotowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto