Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Re-Plast Unia Oświęcim poległa w Gdańsku z Lotosem, dając rywalom „drugie życie” w ćwierćfinale hokejowego play-off. Napastnicy do poprawki

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Lotos PKH Gdańsk - Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 w trzecim meczu ćwierćfinału hokejowego play-off. Bramkarz gdańszczan Tomasz Fuczik bronił pewnie, ale też i szczęśliwie.
Lotos PKH Gdańsk - Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 w trzecim meczu ćwierćfinału hokejowego play-off. Bramkarz gdańszczan Tomasz Fuczik bronił pewnie, ale też i szczęśliwie. Fot. Jerzy Zaborski
Lotos Gdańsk w pierwszym meczu u siebie pokonał Re-Plast Unię, a to oznacza, że rywalizacja tej pary ćwierćfinałowej nie skończy się w minimalnej liczbie czterech spotkań i na pewno wróci do Oświęcimia, sobotę, 29 lutego 2020. Pytanie tylko, z jakim rezultatem. Jeśli gdańszczanie wygrają drugi mecz we własnej hali, to wszystko zacznie się od nowa. Jeśli jednak Unia „urwie” jedno spotkanie nad Bałtykiem, stanie przed szansą zakończenia rywalizacji przed własną publicznością.

Dla gdańszczan pierwszy mecz przed własną widownią, a trzeci w serii, był z gatunku tych ostatniej szansy, jeśli chcieli jeszcze wrócić do walki. Choć ich bramkarz, Tomasz Fuczik, grał z kontuzją, podobnie jak Josef Vitek, to miejscowi wzięli oświęcimian przez zaskoczenie. W 37 sekundzie gry Jan Krasowskij uderzył spod linii niebieskiej, a skoro Clarke Saunders był zasłonięty, nie zdołał zapobiec nieszczęściu. Objęcie prowadzenia w play-off daje większy komfort gry, bo tracący bramkę z czasem muszą zaryzykować bardziej ofensywny styl, narażając się na kontry.

Na początku drugiej odsłony gdańszczanie przetrzymali najpierw osłabienie, a potem, w tercji obronnej oświęcimian wznowienie przegrał Aleksiej Trandin, a strzał Aleksandra Gołowina podwyższył prowadzenie gdańszczan.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od kontaktowego trafienia oświęcimian, bo Gregor Koblar wygrał pojedynek z Fuczikiem. Jednak upływający szybko czas był sprzymierzeńcem miejscowych, a gościom brakowało dokładności w grze.

W końcówce Unia wzięła czas, wycofała bramkarza, ale wynik nie uległ zmianie. W Oświęcimiu napastnicy wrócili do przeciętnego poziomu, bo strzelając jednego gola nie można myśleć o wygraniu meczu.

Lotos PKH Gdańsk – Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)
Bramki:
1:0 Krasowskij (Rożkow) 1, 2:0 Gołowin (Rożkow, Vitek) 22, 2:1 Koblar (Pretnar, Zatko) 41.

Lotos: Fuczik – Havlik, Bilcik; Vitek, Rac, Steber – Krasowskij, Tieslukiewicz; Gołowin, Rożkow, Jełakow – Lehmann, Pastryk; Marzec, Pesta, Danieluk – Szurowski, Pichnarcik; Stasiewicz, Mocarski, Smal.

Re-Plast Unia: Saunders – Zatko, Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka - Saur, Bezuszka; Przygodzki, Trandin, Meidl – Wanacki, Luża; Themar, Oriechin, Garszyn – P.Noworyta; Wanat, Krzemień, Malicki.

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek (Sosnowiec) i Paweł Kosidło (Kraków). Kary: 14 – 14 minut. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2:1 dla Unii, kolejny mecz także w Gdańsku. Widzów: 1800.

W drugim ćwierćfinale: Energa Toruń – GKS Tychy 1:3 (Stan play-off: 0:3).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto