Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reiss porozmawiał szczerze z kibicami

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Od 1 lipca już były piłkarz Kolejorza – Piotr Reiss spotkał się z kibicami w pubie Fyrtel Ejbrów, aby w luźnej atmosferze porozmawiać o ostatnich wydarzeniach i swojej przyszłości.

Przypomnijmy, że od 2 lutego Reiss był zawieszony przez władze Lecha po tym, jak zatrzymano go w związku z aferą korupcyjną. Choć wieloletni kapitan i prawdziwa żywa legenda Kolejorza zapewniała, że nigdy nie sprzedała meczu swojego klubu, zarząd pozostał nieugięty i zapowiedział, że dopóki sprawy nie wyjaśni sąd, Reiss w Lechu nie zagra.

Choć od dawna wszystko wskazywało, że miniony sezon będzie ostatnim w karierze Reissa, nie uczyniono żadnego wyjątku – „Rejsikowi” nie dano szansy, aby zagrać chociażby ostatnich pięciu minut, by mógł na boisku pożegnać się z kibicami, którzy byli z nim przez cały czas, nawet przez te ostatnie trudne miesiące. Reiss nigdy nie zapominał o fanach Kolejorza i 1 lipca przyjął ich zaproszenie do pubu o nazwie Fyrtel Ejbrów, który mieści się przy Szewskiej 7. Miejsce nie jest przypadkowe - właścicielami lokalu są wieloletni kibice, którzy cały wystrój pubu utrzymali w niebiesko-białych barwach.

1 lipca Reiss stał się wolny

Data spotkania (1 lipca) również nie była przypadkowa – 30 czerwca wygasł kontrakt Reissa z Lechem i dopiero teraz zawodnik mógł bez obaw opowiedzieć o zawirowaniu wokół własnej osoby i jego stosunkach z władzami klubu w ostatnim czasie.

- Nie ukrywam, że nie tak wyobrażałem sobie swój ostatni dzień w Lechu. Wręczono mi świadectwo pracy i to właściwie tyle – nawet dyrektor sportowy nie przyszedł, aby podać mi rękę na pożegnanie – nie ukrywał rozgoryczenia Reiss.

Piłkarz, który do niedawna był wizytówką klubu z Bułgarskiej przyznaje, że po 2 lutego podejście władz Lecha do jego osoby diametralnie się zmieniło. Nie pozwalano mu na trenowanie z resztą drużyny, a nawet utrudniano udział w publiczncyh imprezach niezwiązanych bezpośrednio ze sportem.

- Zaproszenia na różnego rodzaju imprezy charytatywne, które przychodziły do klubu, przekazywano mi 2-3 dni po ich zakończeniu zawsze jakoś dziwnie to tłumacząc – mówił na spotkaniu z kibicami „Rejsik”.

W obecnym Lechu nie ma dla niego miejsca

Przez wiele lat mówiło się, że ktoś taki jak on musi zostać w klubie przy Bułgarskiej także po zakończeniu kariery piłkarskiej, ale Reiss uważa, że dopóki Lechem rządzą obecne władze, jest to jego zdaniem niemożliwe. Do dziś nie przekazano mu nawet medalu za zdobycie trzeciego miejsca w lidze w ostatnim sezonie, choć wystąpił w 15 meczach i zdobył jedną bramkę. Klub nie dał i nie da mu także szansy, aby zagrać w pożegnalnym spotkaniu w barwach Kolejorza, co zawsze było marzeniem Reissa – w tym klubie rozpoczynał karierę i w nim chciał ją zakończyć.

- Nie dano mi zagrać z ostatnim meczu sezonu z Cracovią, bo był to mecz, który mógł dać Lechowi nawet mistrzostwo. Zaproponowałem, że mogę latem przygotowywać się z całą drużyną do nowego sezonu i zagrać swój ostatni mecz jesienią, ale tę propozycję także odrzucono – opowiadał Reiss.

W rozmowie z kibicami padło także wiele ostrych słów pod adresem obecnych włodarzy Lecha, którzy pojawili się w Poznaniu po fuzji z Amiką Wronki.
- Dla nich liczy się przede wszystkim biznes. Szukają zawodników – aktorów, którzy stworzą odpowiedni spektakl, który będą mogli sprzedać – mówił „Rejsik”. - Tak naprawdę nie widziałem, aby robili wielką tragedię, że Lech nie zdobył mistrzostwa. To im ułatwiło pozbycie się trenera Smudy, o którego zwolnieniu, moim zdaniem, zdecydowano już na początku kwietnia.

Reiss o stosunkach ze Smudą

Pod adresem byłego trenera Lecha też zresztą padło kilka szorstkich słów.
- On nie lubił, gdy ktoś jest bardziej medialny od niego. Nie chodzi tylko o mnie – trenerowi przeszkadzało też, gdy media zaczęły na nowego lidera kreować Ivana Djurdjevicia – Smuda od razu posadził go na dwa mecze na ławce. Podobnie było z Bartkiem Bosackim. Gdy jesienią Bartek chciał przejąć rolę lidera zespołu, Smuda odesłał go na ławkę.

Reiss nawet po zawieszeniu starał się być blisko zespołu i w jego przekonaniu właśnie brak lidera zadecydował o tym, że Lech nie zdobył mistrzostwa. Zdaniem byłego kapitana kolejne remisy zepsuły atmosferę w szatni, sprawiły, że zaczęto szukać winnych. Zabrakło kogoś, kto scaliłby zespół i poderwał go do walki.

Gdzie zagra Piotrek Reiss?

Reiss zapowiedział, że wkrótce ma się ukazać jego autobiografia, z której wszyscy dowiedzą się o wielu niuansach polskiej ligi. Kibiców najbardziej interesowała jednak jego najbliższa przyszłość jako piłkarza – to, czy wróci na boisko, a jeśli tak, to w jakim klubie zagra.

- Dostaję różne propozycje i je rozważam, bo jednak zależy mi, żeby zakończyć karierę tak, jak przystało na piłkarza, czyli na boisku. Chciałem zakończyć karierę w Lechu i właściwie zakończyłem, ale w takich okolicznościach, że nawet nie pamiętam swojego ostatniego meczu – przyznawał Reiss, który zaznaczył, że zależy mu, aby jednak był to klub ekstraklasy.

Legenda Kolejorza wyraźnie podkreśliła na koniec spotkania, że niezależnie od stylu, w jakim pożegnano się z nim w ukochanym klubie, Lecha zawsze będzie miał w sercu. Kibice pożegnali go głośnymi okrzykami „Piotrek Reiss! Piotrek Reiss!”, który tyle razy wznosili na trybunach, dziękując nie tylko za kolejne gole, ale też za to, że jest w Lechu na dobre i na złe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto