Reklamy w Poznaniu: Słup szpeci Dworzec Główny [ZDJĘCIA]

Reklamy w Poznaniu - słup szpeci Dworzec Główny

Jak udało się ustalić dziennikarzom "Głosu Wielkopolskiego", za miesięczne wynajęcie wszystkich sześciu znajdujących się na słupie billboardów, trzeba by zapłacić 48 tysięcy złotych! Ile kasuje ZDM za wynajem gruntu? 63 tysiące złotych. Ale rocznie!

Reklamy w Poznaniu nie zawsze są legalne. Czy ta na placu dworcowym jest zgodna z prawem? Do końca nie wiadomo. Właściciel słupa korzysta z terenu na zasadzie "bezumownego korzystania z gruntu", który należy do miasta (Zarząd Dróg Miejskich).
- Pierwszy właściciel nośnika umieścił go na podstawie pozytywnej opinii Wydziału Urbanistyki i Architektury oraz Nadzoru Budowlanego. Wówczas nieruchomość należała do PKP - tłumaczy Tomasz Libich z ZDM.

CZYTAJ TEŻ: Nielegalne reklamy w Poznaniu

Komplikacje pojawiły się później. Gdy w 2009 roku teren od PKP przejął ZDM, nowy właściciel powinien podpisać z Zarządem umowę. Ta się jednak nigdy nie pojawiła.
- Mimo wniosku ZDM, do tej pory zarówno Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, jak i właściciel nośnika nie przekazali kompletu dokumentów z nim związanych - zapewnia Tomasz Libich.

- To, czy zostanie wszczęte postępowanie w sprawie legalności reklamy w Poznaniu koło dworca, będziemy wiedzieli już wkrótce - odpowiada Paweł Łukaszewski z PINB.

ZOBACZ: Reklamy w Poznaniu szpecą. Jakie byłoby bez nich miasto?

Zdaniem Pawła Sowy, prezesa stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, słup powinien sprzed dworca zniknąć. - To tak jakby postawić wielką reklamę na rynku czy przed katedrą. Jako stowarzyszenie jesteśmy zdania, że reklamy w Poznaniu można inaczej, znacznie estetyczniej wkomponować w okolicę - przyznaje.

We wtorek właściciel słupa miał skomentować sprawę. Początkowo odpowiedź na pytanie o niezałatwione formalności miała dotrzeć do godz. 16. Ostatecznie dziennikarzy "Głosu Wielkopolskiego" poinformowano, że osoba, która w firmie zajmuje się tym tematem, do poniedziałku przebywa na urlopie.