MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

,,Reksik’’ ugryzł z 35 metrów

LEM
Przewaga Lecha ani na moment nie podlegała dyskusji. Fot. Marcin Oliva - Soto, Gazeta Wrocławska
Przewaga Lecha ani na moment nie podlegała dyskusji. Fot. Marcin Oliva - Soto, Gazeta Wrocławska
Gol z 35 metrów kapitana Lecha Piotra Reissa był ozdobą sobotniego meczu w Jeleniej Górze. Kolejorz grał nierówno. Oprócz dobrych momentów miał też chwile słabości. Pewnie jednak wyeliminował IV-ligowca.

Gol z 35 metrów kapitana Lecha Piotra Reissa był ozdobą sobotniego meczu w Jeleniej Górze. Kolejorz grał
nierówno. Oprócz dobrych momentów miał też chwile słabości. Pewnie jednak wyeliminował IV-ligowca.

Progress, który niedawno przegrał sparingowy mecz z poznańską Wartą 0:4, z dużym respektem podszedł do pojedynku z Kolejorzem. Goście, pewni swojej przewagi technicznej i miażdżącej przewagi fizycznej w obronie, od początku grali spokojnie czekając na okazję do strzelenia gola.

Trzy rogi gol

Nie trwało to długo. Wyraźnie wystraszeni gospodarze nie potrafili przenieść ciężaru gry na stronę Lecha. W efekcie już w 11 min pierwszoligowcy uzyskali prowadzenie. Po serii rzutów rożnych, obrońcy Progressu zbyt krótko wybili piłkę. Przejął ją Ślusarski, uderzył w kierunku bramki, a Arkadiusz Kaliszan dostawił nogę i zmienił kierunek strzału. Zaskoczeni defensorzy Progressu nawet nie zareagowali i było 0:1.
Drugi gol zdobyty 7 min później przez Piotra Reissa był ozdobą sobotniego meczu.

- Dostałem piłkę od Macieja Scherfchena - opowiada ,,Reksik’’. Pomyślałem sobie, że od pomocników, bo znowu grałem na środku pomocy, wymaga się strzelania z dystansu. Nie wiem ile to było metrów, może 30 może trochę więcej. Zrobiłem zwód w prawą stronę i skoncentrowałem się na technice strzału. Trafiłem idealnie w piłkę, która takim półlobem wpadła do siatki. Muszę nieskromnie wyznać, to była bardzo ładna bramka - dodał kapitan Kolejorza.

Celowniki do poprawki

Lech ,,poszedł za ciosem’’. Jeszcze przed przerwą miał przynajmniej pięć tzw. stuprocentowych sytuacji, niestety fatalnie celownik nastawiony miał zwłaszcza Bartosz Ślusarski.
Już w 8 min będąc kilka metrów przed bramką trafił w obrońcę, w 32 min uczynił to samo, choć bramka była praktycznie pusta. Sześć minut później choć okazja była wręcz wymarzona, w ogóle nie trafił w futbolówkę. Nawet z tej krótkiej wyliczanki wynika, że gdyby reprezentant młodzieżówki był lepiej skoncentrowany, mógł zostać ,,królem polowania’’.
Do inauguracji ligi pozostało na szczęście jeszcze kilka dni. Mamy nadzieję, że w tym tygodniu napastnicy przyłożą się to treningu strzeleckiego.
Po zmianie stron poznaniacy sprawiali wrażenie jakby chcieli by ten mecz, jak najszybciej się skończył. Progress nie potrafił poważnie zagrozić lechitom, ci nie kwapili się by podkręcić tempo gry.

Paradoksalnie, gospodarze najlepiej zagrali wtedy, gdy było ich tylko dziesięciu na murawie. Kowalski strzelił w słupek, a główkę Tkaczyka obronił Tyrajski.
W końcówce inicjatywę znowu przejęli poznaniacy. Po ładnej akcji wyróżniającego się w tym spotkaniu Arkadiusza Kaliszana, wynik w ostatniej minucie ustalił Zbigniew Zakrzewski.

Progress J. Góra - Lech Poznań 0:3 (0:2)

Bramki: Arkadiusz Kaliszan (11), Piotr Reiss (18), Zbigniew Zakrzewski (90).

Progress: Ciepiela - Pacan, Milewski, Jończy, Smoliński (46. Horwat), Sojka, Medoń, Gołysz, Tkaczyk, Nejman (72. Malinowski), Kowalski.

Lech: Tyrajski - Bosacki, Kaliszan, Mowlik, Kryger - Madej, Scherfchen (60. Zakrzewski), Reiss, Grzelak (46. Goliński) - Gajtkowski, Ślusarski (80. Stachowiak).

Żółta kartka: Ślusarski. Czerwona kartka: Jończy (70 min - za obrazę sędziego). Widzów: 1500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ,,Reksik’’ ugryzł z 35 metrów - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto