Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

REMONT - Zabytkowe schody donikąd

Beata Marcińczyk, Katarzyna Fertsch
Schody po remoncie zostały otwarte w listopadzie 2008 roku. Jednak tylko symbolicznie
Schody po remoncie zostały otwarte w listopadzie 2008 roku. Jednak tylko symbolicznie Sławomir Seidler
Wkrótce z Alej Marcinkowskiego będzie można dostać się na ulicę Kozią pięknymi, odrestaurowanymi schodami. Jest szansa, że jeszcze w te wakacje zniknie dykta, która od zakończenia remontu (w listopadzie 2008 roku) blokowała do nich dojście.

Remont zabytkowych schodów kosztował 330 tysięcy złotych. 80 tysięcy złotych wyłożyło miasto, resztę – wspólnota mieszkaniowa z ulicy Koziej 10. I to właśnie mieszkańcy nie godzili się na zdemontowanie dykty.

– Wzięliśmy kredyt, który będziemy spłacać jeszcze wiele lat – mówi Michał Mikulicz, członek zarządu wspólnoty. – Dlatego nie chcieliśmy, żeby schody od razu zostały zdewastowane.

Mieszkańcy obawiali się, że jeśli będzie można nimi chodzić przez całą dobę, znów pojawią się wandale, grafficiarze i miłośnicy mocnych trunków. I że schody ponownie będą zniszczone. Dlatego postanowiono, że dykta zniknie dopiero wtedy, gdy z obu stron podwórko będzie można zamknąć na noc. Od strony Koziej brama jest. Trzeba było zamontować podobną od Marcinkowskiego. Potrzebna była jednak zgoda konserwatora zabytków i poznańskiego magistratu (wydział urbanistyki i architektury zaprotestował początkowo przeciwko bramie). W końcu jednak udało się skompletować całą dokumentację.
– Jest zielone światło dla montażu tej bramy – zapewnia Rafał Łopka z Urzędu Miasta Poznania.

Tym już zajmie się Mariusz Fidelus, właściciel nieruchomości przy Marcinkowskiego. Bramę zamontuje na własny koszt (będzie to wydatek około 20 tysięcy złotych). Prace rozpoczną się w wakacje.

– Planujemy, że montaż zacznie się w połowie lipca – podkreśla Fidelus. – Będzie to dwuskrzydłowa brama z furtką.
Zdemontowania dykty chcą nie tylko poznaniacy, którzy przed remontem schodów korzystali z tego skrótu, ale też urzędnicy i sami mieszkańcy.
– Dykta nie jest naszą chlubą – przyznaje Mikulicz. – Jednak z drugiej strony chcemy ochraniać schody. Można nawet powiedzieć, że to nasz obowiązek. Brama, którą zamykamy wejście na podwórko od strony ulicy Koziej, ciągle jest malowana.

– Sprawa schodów od początku leżała mi na sercu – mówi Maria Wellenger z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. – Namówiłam wspólnotę, żeby starała się o dofinansowanie remontu. Bardzo bym chciała, żeby teraz żyły. Przecież te schody są tak ładne, że nawet poznańscy przewodnicy mogliby przyprowadzać tutaj wycieczki.

Zabytkowymi schodami będzie prawdopodobnie można chodzić w godzinach od 7 do 21 (zimą do godziny 19).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto