Na wielkopolską scenę muzyczną z wdziękiem słonia wkroczył rock, który cofa się w rozwoju. Nie wolno tego dłużej nie zauważać i nie komentować. Szczególnie, że sporą część zespołów odpowiedzialnych za vintage-rockowe zamieszanie stanowią formacje ze Śremu albo ze śremianami w składzie. Jeśli jeszcze nie znacie tych zespołów, to musicie to czym prędzej nadrobić.
To tu żyją i tworzą ludzie, którzy dniami (nocami raczej) z uporem maniaka dłubią w sprzęcie sprzed pięciu dekad, by wydobyć z niego najbrudniejsze, najstarsze i najbardziej zakurzone brzmienia. Większość z nich odważnie puka do muzycznych drzwi Seattle, kolebki grunge'u i tęsknie spogląda w stronę ojców stoner rocka. Ale też pewnie patrzy w przyszłość.
- Słuchając Josha Homme'a nauczyłem się, jak psuć i łamać brzmienie, by jednocześnie wciągnąć i zatrzymać przy sobie słuchacza - mówi Krzysztof "Kidd" Adamski. To od Homme'a (Kyuss, Queens of the Stone Age) Kidd nauczył się też jak łączyć ostre, brutalne wokale z łagodnym, delikatnym śpiewaniem. Umiejętność tę w pełni świadomie wykorzystuje w takich zespołach jak SUPERHALO, czy SMASH.
Ten drugi, tworzony z Iwem Świerblewskim, Marcinem Bazanowskim i Maciejem Olawą właśnie przygotowuje się do wydania epki Heliopolis. Wydawnictwo promowane jest instrumentalnym utworem o tym samym tytule. - SMASH'a założyliśmy rok temu, potem było trochę przestoju, zmiany w składzie. W majówkę zrobiliśmy nowe nagranie i wracamy do akcji - wyjaśnia Kidd. - Akcja będzie brudna, ciężka i stoner rockowa. Epkę wydamy w połowie czerwca.
Współpraca Kidda z wielkopolską formacją SUPERHALO zaowocowała świetnym nowym materiałem, który powstał i został nagrany w studio Vintage Records w Porażynie. "Głośny, męski, rock and rollowy" dorobek grupy promowany singlem God Awaits For Me Across The River śmiało goni poziomem i stylem modny i wszechobecny duet Royal Blood z Wielkiej Brytanii.
Brytyjskich wpływów w Śremie należy też szukać w szeregach Whitewater. Wokalistą grupy jest Jason Barwick, fanom rocka znany z The Brew. Trio z miasteczka portowego Grimsby już siedem lat temu przez magazyn "It's only Rock'n'Roll" zostało uznane najlepszym zespołem rockowym. Barwick dzieli obowiązki wokalisty między dwa zespoły, a z Whitewaterem w styczniu tego roku wydał fenomenalny, przesiąknięty vintage'owym brzmieniem album "Small Town Violence". Jak sam mówi, tytułowy utwór nawiązuje do środowiska miasta, w którym dorastał - pełnego przemocy i niebezpiecznych zakamarków, w których nietrudno o przysłowiową kosę pod żebro. Tam się tak żyje.
Polecamy:
Whitewater wyrosło ze śremskiego K-I-W-I, ale ich muzycznych korzeni trzeba szukać wśród dinozaurów hard rocka. Na "Small Town Violence" równie dobrze brzmią wpływy bluesa, jak i grunge'u, a członkowie formacji przyznają, że od zawsze zasłuchani byli w Led Zeppelin, Jimiego Hendrixa, ale też Nirvanę i... Steviego Raya Vaughana.
Naturalnym jest, że korzystamy z dorobku legendarnych artystów. Eric Clapton, czy Jimi Hendrix byli pierwszymi ludźmi, którzy odbierali wzmacniacze od Jima Marshalla - przyznawali w wywiadzie dla niezależnego portalu Made in Poznań poświęconego wielkopolskim artystom. - Trudno przed tymi brzmieniami uciec, jest to wręcz niemożliwe.
Niemożliwe jest też wyobrazić sobie dzisiaj Śrem bez muzyków, którzy, choć (jeszcze) nie zasilają programów wielkich rockowych festiwali, powoli i uparcie dążą do realizowania swoich muzycznych planów. - Napisaliśmy płytę, o której mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jest fantastyczna - deklaruje Dominik Ostrowski, z zespołu Impala. - Czeka na wydanie, z koncertami planujemy ruszyć jesienią - dodaje. Z pełnym przekonaniem mówi też o potencjale, który drzemie w mieście. - Tu nic nie dzieje się na hurra, ale jeśli wszystkim wystarczy cierpliwości i determinacji, by dojść do wyznaczonego celu, jesteśmy w stanie zrobić muzyczną rewolucję. Wspieramy się w tym przekonaniu wzajemnie - zapewnia Ostrowski.
Interesujesz się muzyką? Polecamy KLAMOTY.TV
Determinacja artystów to jednak za mało, żeby ożywić lokalny rynek i pozwolić mu dogonić zagraniczne standardy. Dziedzictwo rocka oddycha pełną piersią, a proces ten odbywa się tuż za rogiem, w osiedlowych garażach i klubie garnizonowym. Teraz wystarczy o tym mówić głośno. A młodych i ambitnych przestać trzymać na tak zwanej scenie alternatywnej i zamiast tego okazać im pełne wsparcie, na początek na rodzimej, wielkopolskiej scenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?