Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rogal świętomarciński, ale bez rogala. Jak znany smakołyk inspiruje innych?

Weronika Błaszczyk
Weronika Błaszczyk
Pączki z nadzieniem świętomarcińskim można kupić w Poznaniu w kawiarni "Pączuś i Kawusia".
Pączki z nadzieniem świętomarcińskim można kupić w Poznaniu w kawiarni "Pączuś i Kawusia". Adam Jastrzębowski
Lody, pączki, świeczki, a nawet biżuteria. Rogal świętomarciński to już kultowy produkt, po który co roku 11 listopada ustawiają się wielkie kolejki. Co jednak ciekawe, Polacy, bo nie tylko poznaniacy, uwielbiają go na tyle, że można go znaleźć pod wieloma różnymi postaciami. O co chodzi w fenomenie rogali z białym makiem?

Spis treści

Tego rogala kochają miliony

Biały mak, bakalie, chrupiąca skórka i gęsty lukier. To z takich elementów składa się najsłynniejszy polski rogal. Według niektórych zdecydowanie smaczniejszy niż francuskie croissanty. W Poznaniu, ale i w Wielkopolsce zamiłowanie do niego jest ogromne. Co roku 11 listopada, a niektórzy już wcześniej w ramach jedzeniowej rozgrzewki, zjadają je w liczbie, mówiąc delikatnie, sporej.

Kwestia rogalowa nie jest jednak prosta. Jak w przypadku wielu kultowych produktów społeczeństwo podzieliło się na różne obozy - tych, co uznają jedynie rogale z certyfikatem, tych, którzy sięgają po takie bez dodatkowych oznaczeń, ale za to robionych na maśle i jajkach, ale także tych, którzy kupują rogale jedynie inspirowane świętomarcińskimi, np. takie bez rodzynek. Który jest najlepszy? Tego rozstrzygnąć się, oczywiście, nie da. Za to z całą pewnością, można jednak powiedzieć, że jaki by on nie był - stał się symbolem Poznania. A magnesów, pocztówek czy innych pamiątek z jego wizerunkiem można przywieźć ze stolicy Wielkopolski naprawdę dużo. Do wyboru, do koloru.

Co ciekawe, na pamiątkach związanych ze świętomarcińskim wypiekiem się nie skończyło. Twórcy z przeróżnych branż zainspirowali się smakiem, zapachem czy wyglądem, by zaproponować klientom nowe odsłony swoich produktów.

Szał na rogale

Przeszukując Internet, natknąć się można m.in. na biżuterię w kształcie rogala. Wisiorek z ulubioną słodyczą, to jednak nie wszystko. Całość stylizacji dopełnią związane z nim koszulki, bluzy czy czapki z daszkiem. Tak ubrane osoby nie pozostawią nikomu złudzeń, który wypiek uważają za dzieło sztuki cukierniczej.

Na tym jednak nie koniec. Bez problemu można sprawić sobie świeczkę o zapachu rogala świętomarcińskiego.

- Świeca, tak jak rogale marcińskie, aż bucha od smakowitych aromatów - wypełnia ją zapach białego maku, marcepanu, mlecznego lukru i skórki pomarańczowej

- czytamy na stronie producentki.

A dla miłośników mocniejszych trunków też się coś znajdzie. Piwo świętomarcińskie o bursztynowej barwie, jak czytamy na stronie browaru, zawiera w składzie nie tylko wodę i słód jęczmienny, ale też m.in. rodzynki, skórę pomarańczy, migdały czy wanilię.
Podobnych produktów na rynku nie brakuje. Co zatem sprawia, że rogal staje się inspiracją dla innych?

Tradycja w nowoczesnej odsłonie

Rynek Łazarski, kawiarnia "Pączuś i Kawusia". Jak sama nazwa wskazuje, można dostać tam pączki, ale w listopadzie jeden z nich wyróżnia się na tle innych. Tak, to pączek świętomarciński. Baza pączka i nadzienie z rogala.

- Zwyczaj jedzenia rogali na Marcina jest cudowny i wydaje się, że ta tradycja ma się coraz lepiej! Odkąd od rogali przestaliśmy wymagać certyfikatu, a zaczęliśmy wymagać dobrego składu, pracownie rzemieślnicze zyskały wspaniałe narzędzia do kreatywnej interpretacji rogala. I nasz pączek świętomarciński jest właśnie takim wyrazem hołdu dla tradycji i interpretacji rogalowego dziedzictwa

- mówi Magdalena Woźniak, właścicielka pączkarni.

Nadzienie przypomina właśnie to rogalowe. Zawiera biały mak, migdały, masło, orzechy, miód i nuty otartej skórki pomarańczy, cytryny, a nawet kapkę rumu.

- Jest blisko tradycji, bo przecież to połączenie smakowe jest wyśmienite. Przekrojony pączek wyłożony takim nadzieniem, polukrowany i posypany migdałami jest pyszniutki. A że kształtem przypomina burgerka, pakujemy go do burgerowego pudełka

- wyjaśnia Woźniak.

I dodaje:

- Robimy go już od kilku lat, tylko w sezonie listopadowym i zawsze cieszy się popularnością, bo przecież w tym sezonie jest czas i na rogale i na ich kreatywne interpretacje.

Równie nowatorskie podejście do tradycji znajdziemy też u innej wielkopolskiej marki. W lodziarni Willisch z Wągrowca można skosztować ciekawych lodów.

- Nasze lody o smaku "tradycyjny rogalik poznański" po raz pierwszy pojawiły się w sprzedaży rok temu w sieci Lidl Polska i podbiły podniebienia tysięcy klientów. W odpowiedzi na zainteresowanie akcją powtarzamy ją i w tym roku

- przekazuje Hubert Jezierski, marketing & e-commerce manager marki.

Jak opowiada, na pomysł stworzenia takiego smaku wpadnięto przy okazji szukania "smaku listopada". To właśnie wtedy pojawiła się propozycja, by nawiązać do rogali świętomarcińskich.

- Naszym produktem chcemy wspomóc rozpropagowanie naszego wielkopolskiego przysmaku na terenie całej Polski

- mówi Jezierski.

Co ciekawe, lody powstają z prawdziwych, certyfikowanych rogali świętomarcińskich.

- W tym roku rogale upiekł dla nas Grzegorz Dziamski, szef cukierni Hotelu Mercure Poznań. My te rogale następnie "mielimy" i przygotowujemy z nich masę lodową. Także nie jest to tylko nawiązanie, ale produkt w bardzo dużej mierze składający się z rogali

- dodaje.

Rogal to brzmi dumnie

Miłość do tego wypieku zaczęła się w Poznaniu. To właśnie też tu znajduje się Rogalowe Muzeum Poznania. Jak podkreślają jego pracownicy, to właśnie rogal świętomarciński jest najbardziej rozpoznawalnym wypiekiem ze stolicy Wielkopolski i obok koziołków, ratusza czy targów należy do najważniejszych symboli miasta.

- Rogal jest dość dobrze znanym już produktem w Polsce, jednak wielu z gości muzeum, szczególnie tych młodszych, ma okazje skosztować go w muzeum po raz pierwszy w życiu. Spora część odwiedzających wie też, że do wytwarzania rogali świętomarcińskich niezbędny jest biały mak, który rzadko jest wykorzystywany w innych wypiekach. Znane jest też dość powszechnie, że obchody dnia Święto Marcina przypadają na 11 listopada, więc wtedy, kiedy w całej Polsce obchodzony jest Dzień Niepodległości, w Poznaniu jest podwójne i bardzo radosne święto

- wyjaśniają pracownicy Rogalowego Muzeum.

Jak też zaznaczają, rogale wzbudzają największe zainteresowanie u przyjezdnych z całej Polski, a goście z zagranicy chętnie porównują je do innych, które znają (np. croissantów).

Jak widać, z czego jak z czego, ale z rogali dumni to my możemy być.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rogal świętomarciński, ale bez rogala. Jak znany smakołyk inspiruje innych? - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto