Pomysł nosi tytuł "Miasto zdarzeń" i rozpoczął się od sesji naukowej zorganizowanej przez Instytut Kulturoznawstwa, a poświęconej problemowi istnienia miasta w sztuce i sztuki w mieście. A później pozostało już tylko idee z konferencji przenieść w miejską rzeczywistość, czyli na ulice Poznania. Do pomocy kulturoznawcy zaprosili poznańskich plastyków, performerów, aktorów i reżyserów, którzy mieli za zadanie pokazać, czym dla nich jest miasto - i sztuka w mieście.
I otrzymaliśmy obraz interesujący, zadziwiająco jednorodny i niestety, nie zawsze zrozumiały dla mieszkańca tegoż miasta.
Rozpoczęło się od happeningu grupy audiowizualnej Kakofonikt pod Kaponierą. Częściowo przysłonięte wejścia, zgaszone światło i białe ekrany miały stworzyć przestrzeń do prezentacji multimedialnych wizji grupy. Materiału do obrazów i dźwięków dostarczali na żywo przechodnie, a cały materiał miał dotyczyć problemu anonimowości miejskiego tłumu.
Miał - ponieważ przesłanie było średnio czytelne. Przede wszystkim z powodu kłopotów technicznych, które przynajmniej na początku uniemożliwiały usłyszenie czegokolwiek z rozmów prowadzonych przez autorów happeningu z widzami, a później z powodu obrazów, które z dźwiękami i rozmowami nie miały kompletnie nic wspólnego. To znaczy - na pewno miały, ale nie był to sens możliwy do uchwycenia przez zabieganego przechodnia śpieszącego się z jednej przesiadki na drugą i kompletnie nie przygotowanego do odbioru sztuki ze skomplikowanymi sekwencjami nieczytelnych obrazów i równie nieczytelnych dźwięków.
Dużo weselej było w tej części Kaponiery, gdzie bardzo, ale to bardzo kolorowo ubrane dziewczyny zachęcały do tańca.
- Układ jest bardzo, ale to bardzo prosty! - śmiała się wesoła brunetka w bluzce i getrach w biało-czarne paski. I udało jej się namówić do tańca całkiem sporo osób.
Ba-Ku teatr, autor kolejnego happeningu, skupił się na nieśmiertelnej historii Romea i Julii, osadzając ich miłosne rozterki w bardzo swojskich realiach, bo po obu stronach ulicy Święty Marcin na wysokości Collegium Iuridicum. Dlaczego tam?
- Bo to jest bardzo ruchliwe miejsce, przejście przez ulicę na długim odcinku jest niemożliwe - wyjaśnia Elżbieta Pabich z Baraku Kultury. - To oczywiście bardzo dobre rozwiązanie dla samochodów, ale nieprzyjazne dla pieszych. To miejsce jest dysfunkcyjne pod tym względem i to chcieliśmy pokazać.
I właśnie dlatego długi szereg Julii z czerwonymi balonikami w kształcie serc stał melancholijnie po jednej stronie ulicy, a po drugiej - szereg Romeów, też z balonikami. Przez przejeżdżające sznury hałasliwych samochodów mogli jedynie machać i uśmiechać się do siebie w rytm muzyki rafała Zapały - dopóki baloniki symbolizujące ich uczucie nie zostały bezlitośnie odcięte ogromnymi nożycami rzeczywistości...
Dzień zdarzeń kończył wernisaż wystawy prac artystów plastyków w Starej Drukarni - też oczywiście poświęconych miastu.
- To autorskim projekt, nie narzucaliśmy twórcom ani poetyki, ani punktu widzenia, ani oczywiście techniki - wyjaśnił krzysztof Kalitko, kurator wystawy. - Chcieliśmy jedynie, żeby przedstawili tu swoją refleksję nad miastem jako takim, ale oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem Poznania. Ułożyło się to w zestaw bardzo różnych prac od graffitti poprzez gry z antykiem po przestrzeń w koncepcji bardzo abstrakcyjnej. Obraz miasta rzeczywistego i wyobrażenie miasta spotkały się tu ze sobą.
Warto zobaczyć miasto oczami plastyków, choć jeśli ktoś będzie szukał wariacji na temat najbardziej charakterystycznych miejsc Poznania - to bardzo się rozczaruje. Ale mozna tam odnaleźć miasto jako nieznośną zatłoczoną przestrzeń, jako skarbiec ponadczasowych idei, jako miejsce, gdzie doskonale widać przemijanie. Wszystko to świetnie harmonizuje z industrialnym wnętrzem Starej Drukarni - w końcu ona jest też częścią miasta. I tego wyobrażonego, jako przyszłe centrum Designu, i rzeczywistego, jako była drukarnia...
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?