Problem wynika z braku wjazdu dla cyklistów na wiadukt i zjazdu z niego - te miały powstać wraz z przebudową układu komunikacyjnego w rejonie ul. Ługańskiej. Na tę inwestycję nie ma jednak w tej chwili pieniędzy w miejskiej kasie i nie wiadomo kiedy zostanie zrealizowana.
Obecnie, by dostać się z jednej strony torów kolejowych na drugą, rowerzyści muszą pokonać niezwykle ruchliwą ulicą Krzywoustego - około półtora kilometra! Tyle bowiem dzieli węzeł przy ulicach Ługańskiej i Torowej z ulicą Wiatraczną i Bobrzańską, którymi dojedziemy do istniejącej drogi rowerowej na ul. Żegrze.
Czytaj także: Pod poznańskimi instytucjami często nie ma gdzie zostawić roweru
- Dzisiejsza sytuacja jest nie do przyjęcia. Rowerzyści nie mają żadnej alternatywy na przedostanie się na drugą stronę torów kolejowych wobec ul. Krzywoustego - mówi Ryszard Rakower z Sekcji Rowerzystów Miejskich.
Cykliści mogą co prawda wybrać jazdę przez Kobylepole lub Starołekę, ale to wiąże się z nadłożeniem drogi o kilka kilometrów. - Problem jest znany już od lat dziewięćdziesiątych, ale niestety nie zostanie rozwiązany dopóki nie dojdzie do przebudowy skrzyżowania ulic Ługańskiej i Ostrowskiej - przyznaje Andrzej Billert z Zarządu Dróg Miejskich.
Docelowo droga rowerowa ma prowadzić północną częścią wiaduktu i połączyć ulice Ługańską i Klenowską, skąd będzie można dostać się do centrum wzdłuż nowej trasy tramwajowej. Kiedy jednak ona powstanie tego nie wie nikt. W tej chwili nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć rowerzystom... szerokiej drogi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?