Rowerzysta jechał chodnikiem, a radiowóz wyjeżdżał z jednej z alejek w parku. Policyjny samochód przed skrętem nie włączył kierunkowskazów, ani nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Tak wygląda całe zdarzenie na nagraniu z monitoringu.
Po wypadku policjanci uznali winnym wypadku rowerzystę i ukarali go mandatem w wysokości 50 zł. Ich zdaniem rowerzysta złamał przepisy jadąc chodnikiem i lewą stroną drogi. Ponadto policja uznała, że chłopak powinien zapłacić za... naprawę radiowozu, który został uszkodzony w wyniku kolizji z rowerem.
Z obiema decyzjami nie zgadza się ojciec chłopaka i walczy o wyjaśnienie sprawy.
Jerzy Hyżorek, biegły sądowy i ekspert w dziedzinie rekonstrukcji wypadków, po obejrzeniu filmu z monitoringu stwierdził, że winę za zdarzenie ponosi kierowca radiowozu.
– Policjant powinien ponieść takie same konsekwencje jak każdy inny kierowca, czyli otrzymać mandat. Nawet jeśli rowerzysta jechał pod prąd, to w tym przypadku nie zmienia to obrazu całej sprawy i odpowiedzialność za to zdarzenie spoczywa na policji. Chłopak mógł dostać mandat jedynie za jazdę wbrew znakowi zakazu, ale nie za spowodowanie wypadku - powiedział biegły.
Więcej znajdziesz
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?