Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozbieramy Wieżę Babel

Joanna ŁUKOMSKA, zdjęcia Piotr JASICZEK
W sierpniu na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza, języka polskiego uczyli się obywatele dwudziestu różnych krajów świata. Najogólniej można powiedzieć, że Uniwersytet gościł ludzi ze wszystkich ...

W sierpniu na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza,
języka polskiego uczyli się obywatele dwudziestu różnych krajów świata.

Najogólniej można powiedzieć, że Uniwersytet gościł ludzi ze wszystkich kontynentów. Bardzo różny był też wiek uczestników kursu. - To bardzo dobrze, że przedstawiciele tylu narodowości mogą być razem i co ważniejsze, porozumiewać się w jednym języku – polskim. To tak, jakbyśmy rozbierali Wieżę Babel – stwierdza Johana z Estonii.

Codziennność

W ramach kursu odbywały się codziennie lektoraty z języka polskiego. - Polskiego uczono się w kilku grupach, podzielonych ze względu na poziom znajomości języka - mówi dr Irena Sarnowska – Giefing, dyrektor Letniej Szkoły Języka i Kultury Polskiej. Oprócz lektoratów odbywały się również wykłady traktujące o historii, kulturze i położeniu geograficznym naszego kraju.

U was jest kaszanka?

- Wykłady były ciekawe, ale najbardziej podobały mi się warsztaty - opowiada Tom z USA. Uczestnicy kursu mieli do wyboru cztery typy warsztatów: kulinarne, teatralne, chór i zajęcia redakcyjne. Wszyscy brali udział w zajęciach tanecznych. - Uwielbiam tańczyć - mówi z uśmiechem siostra Miriam z Brazylii - Jestem zakonnicą, ale to nie znaczy, że nie mogę uczyć się tańców ludowych. - Bardzo ciekawe są wybory, jakich dokonywali. Można było zaobserwować pewne specyficzne prawidłowości. Do gotowania, najbardziej garnęli się mieszkańcy Niemiec, szczególnie... panowie! Jeśli chodzi o sztukę, a szczególnie zajęcia chóru, to cieszyły się chyba największym zainteresowaniem wśród obywateli Ukrainy, Rosji i Białorusi - zastanawia się doktor Sarnowska. Podczas warsztatów kulinarnych uczestnicy kursu najpierw poznawali tradycyjne przepisy polskie. Obcokrajowcy opowiadali również o swoich narodowych przepisach i zwyczajach kulinarnych.- U was też to jest? Bardzo lubię kaszankę, u nas też często się ją jada - wykrzykuje Florian z Niemiec.

Szlif w praktyce

Uczestnicy letniej szkoły, swój czas spędzali nie tylko na wykładach i warsztatach. Język szlifowali także w praktyce, spacerując po poznańskim Starym Rynku, bawiąc się na dyskotekach i odwiedzając muzea.- Poznań jest przepiękny - mówi Branka z Macedonii łamaną polszczyzną. - I macie tu też przystojnych chłopców - dodaje po chwili zastanowienia nad wymową słowa „przystojnych”. - Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny - dodaje Florian z Niemiec - Tak brzmią słowa jakiejś starej, polskiej piosenki. I zapewniam, że są one prawdziwe.. - Jak przyjechałam do Poznania, to od razu poszłam do baru, gdzie są zapiekanki - mówi Johana z Estonii - Uwielbiam wasze zapiekanki, a u nas takich nie ma. Nasi goście podróżowali również po Wielkopolsce. Najcieplej wspominają wycieczkę po Szlaku Piastowskim. - Cudowne kościoły, są takie stare i naprawdę robią wrażenie - mówi Tom z USA.

Poznań najlepszy

Letnia Szkoła Języka Polskiego i Kultury Polskiej powstała już w latach siedemdziesiątych, więc organizatorzy mają spore doświadczenie. - Muszę powiedzieć, że Poznań nie jest jedynym miastem, w którym odbywają się takie letnie kursy i wielu naszych tegorocznych uczniów bywało już w innych miastach, ale najbardziej chwalą sobie formę, która my im proponujemy - Mówi dr Sarnowska - Giefing. Nabór chętnych na Letnią Szkołę Językową przebiega dwutorowo - przez UAM i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Informacje o Letniej Szkole Językowej, rozsyłane były do ambasad różnych krajów. Jest ona propagowana także poprzez zagraniczne uczelnie i oczywiście, przez internet. Różne są też motywacje do nauki polskiego wśród uczestników. - Kandydaci, których zdobywa Uniwersytet, to studenci chcący się nauczyć jednego z języków słowiańskich, wśród których w ostatnich latach, jak mówią, największą popularnością cieszy się właśnie polski - stwierdza dr Sarnowska. - Inną motywacje mają osoby zgłaszające się przez „Wspólnotę”, są to głównie młodzi ludzie, których rodzice, bądź dziadkowie, pochodzą z Polski. Chcą poznać rodzinny język, albo go udoskonalić.

Skąd pochodzi sałatka?

Podczas finału Letniej Szkoły Językowej osiemdziesięciu czterem osobom wręczono dyplomy ukończenia kursu. Po części oficjalnej odbyła się cześć artystyczna przygotowana przez uczestników podczas warsztatów. Bardzo podobało się przedstawienie w języku polskim, podczas którego zaprezentowana została scena oprowadzania wycieczki po muzeum, w trakcie której wywiązała się awantura o to, że jedna ze zwiedzających pań miała zbyt duży kapelusz i zasłaniała wszystkim widok. Aplauz wzbudził występ ,,letniego’’ chóru. Na zakończenie degustowano przygotowane przez uczestników warsztatów kulinarnych specjały. - Na stole postawiono między innymi wspaniały bigos - opowiada dr Sarnowska. - Przygotowane potrawy zniknęły w kilka minut. To chyba świadczy o tym, że wszystkim smakowało. Podczas degustacji wywiązała się dyskusja o pochodzeniu sałatki ziemniaczanej. O jej rodowód spierali się Niemcy i Polacy, każdy twierdził, że to z ich kraju ona pochodzi.
Jednak wkrótce pogodzeni jej nadzwyczajnym smakiem, uznali ją za ponadnarodową.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto