Rozgrzej się w Muzeum Archeologicznym

Marcin Kromer, historyk czasów renesansu, pisał, że podczas polskiej zimy, woda wylana z wyższego wzniesienia krzepnie w locie. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby nie wspaniały wynalazek pieca kaflowego.

Archeolodzy doceniający jego piękno i wartość chcą nas zainteresować zbiorami kafli kilkunastu muzeów polskich, instytucji i osób prywatnych. Na wystawie prezentowane są kafle od średniowiecza do połowy XX wieku.

- Piec to nie tylko coś,  co służy do ogrzewania - opowiada Szymon Zdziebłowski, z działu promocji muzeum. - To dzieła sztuki. Często niedoceniane, gdy zmieniła się technologia i wprowadzono centralne ogrzewanie. Piece były wtedy niszczone i gineły w niebycie. Teraz zaczęto doceniać ich piękno.

Dowiadujemy się również, ze piec podlegał wpływom mody. Gdy ta się zmieniała, piec zastępowano nowym. Resztki starego wyrzucano, wbrew zakazom, do fos, zbiorników wodnych. Dzięki temu archeolodzy znajdują dziś przypadkiem kawałki kafli pod nowymi warstwami zabudowy.

Rzadko zdajemy sobie sprawę, że piece wykonywane były przez garncarzy i snycerzy. Kafle formował garncarz, formę opracowywał snycerz, z racji umiejętności artystycznych.

- Pięknie rzeźbione kafle uzyskały dziś miano sztuki, niestety zachowane są tylko części, z tej racji konserwatorzy skupiają się na ratowaniu pojedynczych części, a nie całego pieca - mówi Zdziebłowski.

By ogrzać sie przy cieple starych pieców, mamy jeszcze czas do ostatniego dnia zimy, czyli do 21 marca.

**

**