Weszłaś w sukienkę w rozmiarze 34, podczas gdy zwykle nosisz 36? Być może wcale nie schudłaś.
Kamila Maćkowiak wyszła ze sklepu H&M w centrum handlowym King Kross zadziwiona. Sukienka w rozmiarze 34 leżała na niej jak ulał, chociaż z reguły nosi 36. – Jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, a nie schudłam ostatnio. Rower w piwnicy stoi przykurzony – uśmiecha się. – Tak się ucieszyłam, że prawie ją kupiłam – dodaje. Później jednak zaczęła się zastanawiać, czy rozmiar podany był prawidłowo. I czy ewentualna omyłka była przypadkowa.
34 dla każdego
Postanowiliśmy sprawdzić, czy podobne sytuacje zdarzają się częściej. Razem z Kasią, studentką, wybieramy się na pseudozakupy w salonach dużych sieci odzieżowych. Najpierw H&M w Starym Browarze. Kasia, która zwykle nosi rozmiar 38, rzadziej 36, wybiera kilka ubrań w rozmiarze 34.
– Teoretycznie nie mam prawa w nie wejść – mówi. Okazuje się jednak, że jest to możliwe. Czekając na Kasię w przebieralni, obserwuję radość kilku klientek. – O rany, zobacz, weszłam w 36! – cieszy się obok młoda dziewczyna. – Jak zgrabnie wyglądam w tym lustrze! W końcu Kasia wychodzi z kabiny. W połowę przymierzanych rzeczy weszła bez problemu.
Opuszczamy H&M i udajemy się do pobliskiego Reserved. Tutaj Kasia była jeszcze milej zaskoczona.
– Spódnica, która miała rozmiar 34, była na mnie za duża!
W lustrze zgrabniej
Na forach internetowych toczy się wiele dyskusji na temat nietypowych rozmiarów w niektórych sieciach handlowych. – Noszę rozmiar 40, a w H&M wchodzę niekiedy w bluzki o trzy numery mniejsze! – pisze Rodzynka. Wiele wypowiedzi dotyczy też wyszczuplających luster stosowanych w tych sklepach. – Rozmiar dwa razy mniejszy niż zwykle, w lustrze wyglądam super, nic tylko kupować – denerwuje się Kamila.
Reguł nie ma
Alina Klebeko, właścicielka zakładu krawieckiego, słyszała o takich przypadkach. – Manipulacje rozmiarami mają poprawić samopoczucie klientkom. Profesjonalni krawcy stosują tabele rozmiarowe z miesięcznika ,,Burda”. Jak mówi Anna Blaut-Welna, zastępca redaktora naczelnego pisma, rozmiary publikowane w ,,Burdzie” nie są stosowane przez wszystkich producentów. – To prawda, wielu krawców z nich korzysta, i wówczas rozmiar 36 odpowiada z reguły podawanym przez nas wymiarom. Większa dowolność jest w produkcji masowej odzieży, sprzedawanej w większych sklepach czy sieciach handlowych. – Sama miałam podobne doświadczenia, że przymierzany rozmiar był inny od tego, który z reguły noszę – dodaje.
Standard niestandardowy
Marta Grabowska, rzecznik prasowy H&M, pierwszy raz słyszy o problemie. – To jest standardowa europejska rozmiarówka, nie sądzę, żeby odbiegała od stosowanej w innych sklepach. Oczywiście mogą się zdarzać pomyłki, ale to są pojedyncze przypadki. Paulina Laskowska, licealistka, ma inne zdanie: – Już wiem, że w niektórych sieciach jestem ,,zgrabniejsza”, uodporniłam się na to. Czasem coś przymierzę, by poprawić sobie humor. Kamila Maćkowiak zastanawia się, ile razy dała się nabrać na sztuczkę z lustrem i zmniejszonym rozmiarem.
– To był do tej pory mój ulubiony sklep, teraz już tam nie wejdę, ale czy inni nie postępują podobnie?
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.2/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?