Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozpoczyna się Malta Festival 2011 [WIDEO]

Stefan Drajewski
Compagnia Pippo Delbono
Compagnia Pippo Delbono Waldemar Wylegalski
Startuje Malta Festival 2011. Przed nami 6 dni spektakli teatralnych i tanecznych, koncertów, filmów i spotkań dyskusyjnych.

Organizatorzy Malty potrzebowali dwadzieścia lat, aby wpisać oficjalnie na swój sztandar słowo "wykluczeni", które nazywają idiomem.

A wystarczy odświeżyć w pamięci pierwszą Maltę, na której Teatr Nucleo z Włoch zaprezentował przejmujące przedstawienie zatytułowane "Quijote!" i Teatr Ósmego Dnia z porażającym spektaklem "Mięso". Wtedy nikt w Polsce nie mówił oficjalnie o wykluczonych. Tylko w Poznaniu, na festiwalu teatralnym o tym się rozmawiało. W następnych edycjach różnymi wykluczeniami zajmowali się Teatr Biuro Podróży ("Giordano", Carmen funebre"), Akademia Ruchu ("Sezonowa wyspa", "Polskie głosy"), Teatr Derevo, Transe Express Circus, Dogtroep, La Fura dels Baus, Generik Vapeur, The Living Theatre...

Czytaj także: Zobacz serwis specjalny Malta Festival 2011

Od kilku lat "wykluczeni" jako temat festiwali stali się wręcz modni. Inność była cztery lata temu na przykład tematem Międzynarodowych Spotkań Teatralnych "Bliscy Nieznajomi" w Poznaniu, wykluczonymi w kulturze od początku interesuje się Brave Festival we Wrocławiu, który w tym roku odbywa się niemal równolegle z Maltą (2 - 11 lipca), a jego tematem jest "Maska".

Zobacz filmy w serwisie Glos.tv:
Zabójcy taksówkarza skazani
Skradziona Tora wróciła do właściciela

Wykluczenie, inność, osobność, od pierwszego festiwalu, chociaż nie nazywana, była podskórnie obecna na każdej Malcie. Wszyscy traktowaliśmy to jako coś normalnego i oczywistego, bo kto, jak nie teatr ma się upomnieć o pokrzywdzonych, odrzuconych, niepotrzebnych... Ta wpisana na sztandar wywołuje lekki grymas ironii, że organizatorzy nie dowierzają publiczności i trzeba jej powiedzieć wprost, o co chodzi. Albo, że chcą być na czasie...

Czytaj także: Young@Heart gotowi do maltańskich koncertów

Tegoroczna Malta zmalała, co może jest nawet dobrym znakiem. Jednocześnie, niestety, zniknęła z otwartych przestrzeni - myślę o propozycjach teatralnych. Plenery zajęła muzyka, wielkie koncerty na Starym Rynku i nad Jeziorem Maltańskim. Zastanawiam się, czy przypadkiem położenie nacisku na wielkie koncerty plenerowe nie jest próbą generalną przed zmianą charakteru festiwalu w przyszłości? Kiedyś był jeden maltański koncert, w sposób przemyślany wpisany w charakter festiwalu. Wyjąwszy Manu Chao i Young@Heart - pozostałe zespoły zaproszone do muzycznego programu tegorocznej Malty, mogłyby wystąpić na każdym festiwalu.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto