Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch – Lech 3:0: Szkoda słów...

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Trudno uwierzyć, aby to nie był ostatni mecz, w którym trenerem ...
Trudno uwierzyć, aby to nie był ostatni mecz, w którym trenerem ... archiwum/eM
Trudno uwierzyć, aby to nie był ostatni mecz, w którym trenerem Lecha był Jose Mari Bakero. Lech poległ w Chorzowie całkowicie zasłużenie.
Jose Mari Bacero nie jest już treneren Lecha! Czytaj więcej: Bakero odwołany!

Chociaż Lech jest drużyną o nieporównywalnie większym potencjale niż Ruch, to chorzowianie byli faworytami tego meczu. Poznaniacy nie dość, że przed tygodniem z Bełchatowem zagrali żenująco słabo, to jeszcze na stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie od lat gra im się wyjątkowo źle.

Trener Jose Mari Bakero zdecydował się postawić od pierwszej minuty na grę dwoma napastnikami – w pierwszym składzie pojawił się Bartosz Ślusarski. Podobnie jak przeciwko Bełchatowowi tylko na ławce rezerwowych spotkanie rozpoczął Semir Stilić.

Już od pierwszych minut zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. W 10. minucie Łukasz Janoszka łatwo ograł Grzegorza Wojtkowiaka i podał w pole karne do Arkadiusza Piecha. Napastnik Niebieskich nie trafił jednak w piłkę, co uratowało Lecha od straty gola.

Cztery minuty później było już jednak 1:0. Po doskonałym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piech oddał celny strzał głową. Krzysztof Kotorowski zdołał odbić ten strzał, ale uczynił to tak nieszczęśliwie, że piłka odbiła się od Huberta Wołąkiewicza i wpadła do siatki.

Kolejorz pierwszy raz zaatakował groźniej dopiero w 23. minucie. Nie był to jednak efekt jakiejś niezwykle przemyślanej akcji, ale popis umiejętności Artjoma Rudneva, który huknął zza pola karnego, lecz trafił jedynie w słupek.

Później na boisku jednak znowu dominowali chorzowianie – szybsi i zdecydowanie bardziej waleczni od poznaniaków. W 41. minucie znowu mieli szansę po rzucie wolnym. Tym razem Zieńczuk zdecydował się na uderzenie z 35 metrów i... zdobył cudownego gola. Piłka odbiła się od spojenia i było 2:0 – Kotorowski był w tej sytuacji bez szans.

Trudno było mieć nadzieję, że Lech tego meczu nie przegra, skoro w tym sezonie przegrał wszystkie spotkania, w których jako pierwszy tracił bramkę. Na dodatek podopieczni Bakero grali... jak zwykle, czyli bez żadnego pomysłu na to, jak zdobyć gola.

Ruch też nie rozgrywał tego dnia wielkiego meczu, ale już tuż po przerwie miał dwie okazje na kolejne bramki. Najpierw piłkę zmierzającą do siatki wybił Siergiej Kriwiec, a po chwili strzał Rafała Grodzickiego obronił Kotorowski.

W 51. minucie było już jednak 3:0. Znów świetną wrzutką w pole karne popisał się Zieńczuk. Łukasz Janoszka odegrał głową do Macieja Jankowskiego, który z bliska podwyższył wynik spotkania, przesądzając już właściwie o jego końcowym rozstrzygnięciu.

Lech dalej był tylko tłem dla gospodarzy, a najbliżej honorowego gola był w 75. minucie oczywiście Rudnev, który w sytuacji sam na sam trafił ponownie w słupek. Dopiero minutę później za sprawą Vojo Ubiparipa Lech zaliczył pierwszy celny strzał w światło bramki (sic!).

Ponieważ piłkarze Ruchu byli całkowicie usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem, nie silili się na kolejne ataki, dzięki czemu mecz zakończył się wynikiem 3:0. Po raz ostatni Lech dostał takie „baty” w lidze aż pięć lat temu. Nawet trener Jose Mari Bakero przyznawał, że był to najsłabszy mecz Kolejorza pod jego wodzą, a takie wyznanie należy uznać za niemałą sensację.

- W przerwie powiedziałem piłkarzom, że jeśli strzelimy gola wszystko można jeszcze odwrócić - mówił po meczu szkoleniowiec Lecha. – Niestety, tuż po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy kolejną bramkę, która sprawiła, że zagraliśmy najgorszy mecz za mojej kadencji

W dwóch wiosennych meczach Lech doznał dwóch wyraźnych porażek i nie strzelił ani jednego gola. Trudno się spodziewać, co jeszcze gorszego musi się stać, aby Bakero pożegnał się z posadą.

- W dzisiejszym meczu bardzo widoczny był brak Rafała Murawskiego, niemniej za drugą połowę musimy prosić kibiców o wybaczenie. Ja jednak nadal wierzę w ten zespół, ale decyzja odnośnie mojej przyszłości należy do klubu – odpowiedział na tego typu spekulacje Bakero.

Aktualizacja: Około północy KKS Lech Poznań poinformował o zwolnieniu z funkcji trenera Jose Mari Bakero.

Ruch Chorzów - Lech Poznań 3:0 (2:0)


Bramki:
14. Wołąkiewicz (sam.), 41. Zieńczuk, 51. Jankowski.

Żółte kartki: Abbott - Henriquez, Arboleda, Wołąkiewicz, Injac
Czerwona kartka: Straka (za niesportowe zachowanie po meczu)
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: ok. 5000.

Ruch: Pesković - Dokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk, Lisowski, Straka, Janoszka (88. Grzyb) - Jankowski (69. Abbott), Piech (90. Starzyński).

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak (52. Kikut), Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez - Kriwiec, Kamiński, Injac - Tonev (59. Stilić), Rudnev, Ślusarski (66. Ubiparip).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto