Rynki w Poznaniu mają być ładniejsze i służyć także kulturze

O poprawieniu estetyki poznańskich rynków mówi się już od dłuższego czasu. W ciągu dnia, gdy sprzedaje się na nich warzywa i owoce, targowiska tętnią życiem, ale już późnym popołudniem, gdy kupcy kończą pracę, stragany straszą swoim wyglądem. Być może wkrótce to się zmieni.

- Rynki mają dalej pełnić funkcje handlowe, ale po godzinach pracy mogłyby pełnić także funkcje kulturalne – mówił w czasie wtorkowego posiedzenia Komisji Rewitalizacji, jej przewodniczący, Mariusz Wiśniewski. – Dobrym przykładem jest niedawny spektakl Teatru Nowego, który został zainscenizowany na rynku Jeżyckim.

„Jeżyce story” spotkały się z dużym zainteresowaniem mieszkańców i projekt teatralny ma być kontynuowany w kolejnych latach.
- Chcemy wychodzić z kulturą na ulice – zapewnia Piotr Kruszczyński, dyrektor Teatru Nowego. – Chciałbym w czerwcu na rynku Jeżyckim zorganizować koncert.

Spektakle teatralne to jednak wydarzenia, które mogą się odbywać tylko od „wielkiego dzwonu”, ale pomysłów na ożywienie rynków jest więcej.
- Chcemy, aby przy każdym rynku powstały strefy integracyjne, gdzie klienci mogliby przysiąść, spotkać się, porozmawiać, a może pograć w szachy – mówi Krzysztof Janowski, prezes spółki Tragowiska. – Chcemy, aby na rynkach odbywały się takie akcje jak wymiany ubrań, giełdy rowerów czy sprzętu narciarskiego albo akcje w rodzaju Restaurant Day.

Na pierwszy ogień ma pójść rynek Łazarski – już wkrótce mają się odbyć pierwsze spotkania w tej sprawie z radnymi osiedla oraz kupcami.

Aby na rynkach mogła zagościć kultura, trzeba oczywiście poprawić ich wygląd.
- Jeszcze tej zimy chcemy ogłosić konkurs dla studentów Uniwersytetu Artystycznego na zagospodarowanie rynków Łazarskiego, Jeżyckiego i placu Bernardyńskiego – zapowiada Andrzej Nowak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta.

Jednym z pomysłów jest zastąpienie obecnych stoisk przenośnymi straganami, które można by składać i dzięki temu stwarzać przestrzeń na rynkach na koncerty, spektakle czy inne wydarzenia.
- Pierwszy taki mobilny stragan chcemy wypróbować już w przyszłym roku – przyznaje prezes Janowski.

Nawet najlepsze projekty nie pomogą, jeśli zabraknie środków na ich realizację. Prezes Janowski przyznaje, że kierowana przez niego spółka nie ma pieniędzy na nowe inwestycje, ale liczy na pomoc od miasta niekoniecznie w postaci gotówki, ale np. czasowego zwolnienia z opłat za użytkowanie rynków.