Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzecznik Praw Konsumenta ostrzega, do czego może prowadzić głupota i naiwność

Paweł Brzeźniak
Karolina Barełkowska
Mieszkanka Gniezna zwróciła się do powiatowego rzecznika konsumentów z wnioskiem o udzielenie pomocy prawnej w sprawie rewitalizatora wody, który zakupiła na pokazie.

Rzecznik Praw Konsumenta ostrzega, do czego może prowadzić głupota i naiwność
Pewna mieszkanka została zaproszona na spotkanie do jednego z hoteli w Gnieźnie w celu badań wykrywających i zapobiegających rakowi. Miało ono trwać godzinę. Na miejscu okazało się, że przedstawiciel firmy przedstawił wykład na temat odżywiania. Radził, jak konsumenci mają się odżywiać i co mają robić, żeby oczyścić organizm z toksyn. Po 1,5 godzinnym wykładzie zaproponowano, że można oczyścić organizm wodą alkaiczną i taki rewitalizator wody kosztuje 8 200 zł. Jeśli konsumenci zakupiliby go w dniu spotkania, to kosztowałby 4970 zł. Konsumentce zrobiono badanie, które trwało 4 minuty. Pokazało, że rewitalizator z wodą alkaiczną na pewno oczyści jej organizm.

- Kobieta sama przyznała, że jej głupota i naiwność spowodowała, że podpisała umowę; przyznała, że nie było możliwości przeczytania jej na miejscu, ale pan powiedział, że można zapłacić na raty lub gotówką i w tym samym dniu monter przyjechał i zamontował jej ten sprzęt w kuchni poprzez podłączenie rewitalizatora do rury z zimną wodą - mówi Renata Boborowska-Paszczak, powiatowy rzecznik konsumentów.

Ten sprzęt nie zadziałał, bowiem to była zima. Mężczyzna przyniósł drugi z samochodu, zamarznięty, powiedział, że powinien zadziałać, ale też nie zadziałał. Problemy z montażem i działaniem tego sprzętu tłumaczył niską temperaturą. Konsumentka podpisała jednak, że ten sprzęt został zamontowany. Monter zapewniał ją, że w ciągu 2 dni wymieni ten sprzęt na trzeci - zgodnie z umową - działający.

Po wyjściu montera woda zaczęła kapać. W niedzielę monter nie przyjechał, stało się to dopiero w środę. Pani stwierdziła, że straciła zaufanie do tej firmy, nie chciała już tego sprzętu. Okazało się, że nie może odstąpić od umowy, bowiem jest to usługa, a nie sprzedaż. Wysłała pismo do firmy w celu odstąpienia od umowy, aby ktoś przyjechał odłączyć ten sprzęt. Firma odesłała jej pismo, że nie można odstąpić i że w ciągu 3 dni musi zapłacić za ten sprzęt. Do chwili obecnej nie zapłaciła za sprzęt, chciała, żeby firma zabrała ten sprzęt, ale tak się nie stało. Firma zagroziła jej obciążeniem tą kwotą i postępowaniem egzekucyjnym.

- Przygotowałam wystąpienie do tej firmy, w którym podnosiłam kwestie związane z uprawnień konsumenta wynikających z ustawy o prawach konsumenta. Trzeba pamiętać, że jeżeli konsumenci zawierają umowy poza lokalem przedsiębiorstwa albo na odległość, to mogą w terminie 14 dni odstąpić od tej umowy bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów i bez podawania przyczyn - podkreśla Boborowska-Paszczak. - Pan podnosił kwestię, że nie jest to sprzedaż, tylko usługa i według niego pani nie może odstąpić od umowy. W tym konkretnym przypadku okazało się, że nie była to tylko usługa, ale jednocześnie sprzedaż i usługa, więc konsumentka mogła z powodzeniem odstąpić od umowy w terminie 14 dni. Ponadto, okazało się, że w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej przedsiębiorca nie prowadzi działalności usługowej, a jedynie sprzedaż detaliczną poza siecią sklepową. Udało się odstąpić od umowy i konsumentka nie poniosła żadnych kosztów. Urządzenie zostało zdemontowane na koszt przedsiębiorcy - dodaje rzeczniczka.

Jeżeli byłaby to tylko usługa, to w przypadku podpisywania umowy na odległość albo poza lokalem przedsiębiorstwa konsument ma prawo od razu zażądać świadczenia usługi (np. telekomunikacyjnej, internetowej, telewizyjnej, związanej z wodą). Konsument musi wyrazić oświadczenie na trwałym nośniku (pismo, mail), że prosi o rozpoczęcie tej usługi przed upływem terminu do złożenia oświadczenia o odstąpienie od umowy, czyli tych 14 dni. Jeżeli konsument wyraźnie o to poprosi, to rzeczywiście nie może potem skorzystać z prawa do odstąpienia. Jeżeli takiej zgody konsumenta nie ma, to w każdej sytuacji może w ciągu 14 dni odstąpić od umowy.

Konsumenci, którzy zakupią towar od przedsiębiorcy, mają prawo reklamować go z tytułu rękojmi w ciągu 24 miesięcy od dnia jego zakupu. Jest to sposób reklamacji, który opiera się na przepisach kodeksu cywilnego dotyczących rękojmi. Sprzedawca ma obowiązek odebrać reklamację od konsumenta w ciągu 24 miesięcy i ją rozpatrzeć. To nie jest jego uprawnienie, tylko obowiązek. Często konsumenci skarżą się, że chcą złożyć reklamację, a sprzedawca nie chce jej przyjąć. Nie ma takiej możliwości, żeby sprzedawca jej nie uwzględnił. Jeżeli konsument złoży taką reklamację, to sprzedawca musi w ciągu 14 dni udzielić odpowiedzi, czy uznał ją za zasadną czy nie. Jeżeli takiej odpowiedzi w terminie nie udzieli, to przyjmuje się, że uznał żądania konsumenta za zasadne. Czego konsument może żądać? Po pierwsze, może zgłosić żądanie nieodpłatnej naprawy wadliwego towaru. Po drugie, wymianę na nowy wolny bez wad. Po trzecie, obniżenie ceny, przy czym powinien w reklamacji wskazać, o jakie obniżenie wnosi. Jeżeli wada jest istotna, może od umowy odstąpić i żądać zwrotu zapłaconej kwoty. Odpowiedzialny za formę i treść reklamacji jest konsument. Niedopuszczalne jest to, żeby sprzedawca narzucił konsumentowi formę złożenia reklamacji i żeby w treści reklamacji narzucał żądanie, o jakie wnosi konsument.

Konsumenci skarżą się, że niektórzy sprzedawcy nie chcą przyjąć reklamacji przez nich przygotowanej, tylko żądają napisania tego na drukach, które znajdują się na stronie internetowej przedsiębiorstwa albo wręcz w momencie przyjęcia reklamacji wpisują za konsumentów żądania, które według nich powinny się w reklamacji znaleźć.

Innym sposobem reklamacji jest gwarancja. Konsument może, według swojego wyboru, reklamować towar albo z tytułu rękojmi albo z tytułu gwarancji, jeśli gwarancję otrzymał od sprzedawcy. Jednak nie tylko on może być gwarantem. Może być nim również importer, serwisant. Informacja, kto jest gwarantem, powinna znaleźć się w karcie gwarancyjnej. Konsument sam decyduje formę reklamacji towaru. Sam decyduje, czy korzystniejsza jest dla niego reklamacja z tytułu gwarancji czy rękojmi. Nie można jednocześnie składać reklamacji z tytułu rękojmi i gwarancji na ten sam towar. Dopiero gdy np. zakończy się proces reklamacji z tytułu gwarancji, można reklamować towar z tytułu rękojmi

Konsumenci powinni z namysłem dokonywać zakupów, ponieważ towary, które zostały zakupione w sklepie stacjonarnym (miejsce, gdzie towar może obejrzeć i wypróbować), nie mogą być zwracane. - Od kilkunastu lat nie obowiązują przepisy, które pozwalały na zwrot towaru zgodnego z umową (czyli niewadliwego) w ciągu 5 czy 7 dni. Niestety, w świadomości konsumentów dalej obowiązuje ten przepis, który według nich pozwalał na zwrot towaru. Takiej możliwości nie ma. Można jedynie odstąpić od umowy i zwrócić towar zakupiony poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość, bez podawania przyczyny - zaznacza R. Boborowska-Paszczak.

***
Maluch dla Toma Hanksa ruszył do USA

Źródło: TVN24

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto