- To są chorzy ludzie, pani sędzio - płakała matka 19-letniego Alana F. z Rumi, którego po ogłoszeniu wyroku wyprowadzali z sali rozpraw policjanci. We wrześniu ubiegłego roku miał niewiele ponad 18 lat. Jego przyjaciel, Łukasz B. z Trzcianki - 25. Obaj byli narkomanami, którzy uciekli z ośrodka Monaru, by rozpocząć "nowe życie" za granicą. Żeby zdobyć samochód z dokumentami, zabili kierowcę, który zabrał ich z trasy.
Łukasz zarzucił kierowcy pętlę z linki holowniczej na szyję, a Alan dźgał go nożem. Ciało wrzucili w choinki, gdzie kilka dni później znalazła je kobieta zbierająca grzyby. W tym czasie mordercy kradli w Niemczech paliwo do skradzionego audi. Zostali zatrzymani przez niemiecką policję, która przyłapała ich na kradzieży paliwa i wydała Polsce.
Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?