MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd nie chce dopuścić do matactwa i zatrzymuje operatora w areszcie

Łukasz Cieśla/WAK
Agnieszka Goździejewska
W czwartek Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił zażalenie obrońcy operatora dźwigu, oskarżonego o spowodowanie po pijanemu katastrofy na dworcu kolejowym w Poznaniu, na areszt. Mężczyzna za kratkami pozostanie co najmniej do 12 marca.

Sądu nie przekonały argumenty obrony, która dowodziła, że że prokuratura zastosowała wobec jego klienta zasadę domniemania winy, a nie domniemania niewinności i postawiła operatorowi zarzut w celu zaspokojenia "potrzeb społeczno-medialnych". Obrona też podniosła kwestię niejednoznaczności wyników badania retrospektywnego krwi, które nie pozwalają jednoznacznie określić godziny spożycia alkoholu przez podejrzanego, a tym samym twierdzić, że operator spowodował katastrofę po pijanemu.

Zobacz też: Operator dźwigu, który przewrócił się na dworcu PKP, był dwa razy karany za jazdę po pijanemu

Sąd nie dał też wiary oskarżonemu, który twierdził, że wypił alkohol o godzinie 11.15. Było to niemożliwe bowiem o tej godzinie doszło do katastrofy. Sąd utrzymał w mocy areszt z obawy przed matactwem oskarżonego choćby nawet poprzez "niewinne przedstawianie swojej wersji wydarzeń znajomym z firmy".

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto