Sądu nie przekonały argumenty obrony, która dowodziła, że że prokuratura zastosowała wobec jego klienta zasadę domniemania winy, a nie domniemania niewinności i postawiła operatorowi zarzut w celu zaspokojenia "potrzeb społeczno-medialnych". Obrona też podniosła kwestię niejednoznaczności wyników badania retrospektywnego krwi, które nie pozwalają jednoznacznie określić godziny spożycia alkoholu przez podejrzanego, a tym samym twierdzić, że operator spowodował katastrofę po pijanemu.
Zobacz też: Operator dźwigu, który przewrócił się na dworcu PKP, był dwa razy karany za jazdę po pijanemu
Sąd nie dał też wiary oskarżonemu, który twierdził, że wypił alkohol o godzinie 11.15. Było to niemożliwe bowiem o tej godzinie doszło do katastrofy. Sąd utrzymał w mocy areszt z obawy przed matactwem oskarżonego choćby nawet poprzez "niewinne przedstawianie swojej wersji wydarzeń znajomym z firmy".
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?