Nadal czekamy na opinię biegłego, ale będziemy prowadzić to postępowanie pod kątem podpalenia – tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Funkcjonariusze badają sprawę pożaru trzech samochodów, który wybuchł w ubiegłym tygodniu przy ulicy Szamarzewskiego. Na razie nie wiadomo, kto stoi za podpaleniem. To nie był wypadek
Pożar wybuchł około godziny trzeciej w nocy. Początkowo zapalił się tylko jeden samochód, ale ogień szybko przeniósł się na kolejne pojazdy.
W miejscu zdarzenia jeszcze wczoraj stał jeden z nich. Jego właściciel – Wojciech Mrugalski – czekał na ubezpieczyciela, który wystawi ekspertyzę. Jak mówi, jego auto stało zaraz obok tego najbardziej płonącego, jednak wiatr wiał tej nocy w przeciwną stronę. Spaliło mu się przednie lewe koło, ale zniszczeniu uległ też fragment maski.
– Tutaj codziennością są porysowane auta i urwane lusterka, ale coś takiego jeszcze się nie zdarzyło. Myślę, że są to porachunki. Samochód, który zaczął się palić jako pierwszy, był na niemieckich rejestracjach. Właściciel szybko odholował wrak i niespecjalnie zależało my na dochodzeniu do prawdy – mówi Wojciech Mrugalski.
A co o sprawie mówi się na ulicy Szamarzewskiego? Adam Rotnicki, pracownik jednego z pobliskich sklepów, przyznaje, że zdarzenie od początku budziło wiele kontrowersji. Szczególnie, kiedy rano na dachu spalonego pojazdu pojawiła się biała róża.
Mieszkańcy Jeżyc skarżą się, że ich okolica jest coraz bardziej niebezpieczna.
Okoliczni mieszkańcy mają pewność, że pożar nie był nieszczęśliwym wypadkiem. – Ktoś celowo podłożył ogień. Tej nocy padał deszcz i nie wierzę, że doszło do samozapłonu. A jeśli chodzi o akty wandalizmu, to oczywiście – zdarzają się, ale dotyczą kilku pojazdów, a nie jednego – mówi jeden mieszkańców, który chce pozostać anonimowy.
Zobacz więcej:Policja: Pożar samochodów na Jeżycach to wynik podpalenia
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?