Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochody na Jeżycach zostały podpalone. Mieszkańcy boją się o swoje pojazdy

Joanna Labuda, Agnieszka Kruczyńska
Mieszkańcy Jeżyc skarżą się, że ich okolica jest coraz bardziej niebezpieczna.
Mieszkańcy Jeżyc skarżą się, że ich okolica jest coraz bardziej niebezpieczna. Agnieszka Kruczyńska
Policja jest już pewna, że podpalenie samochodów na Jeżycach nie było przypadkiem. Ktoś celowo podłożył ogień, od którego spłonęły dwa pojazdy. Mieszkańcy Jeżyc boją się teraz, że ich okolica jest coraz bardziej niebezpieczna.

Nadal czekamy na opinię biegłego, ale będziemy prowadzić to postępowanie pod kątem podpalenia – tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Funkcjonariusze badają sprawę pożaru trzech samochodów, który wybuchł w ubiegłym tygodniu przy ulicy Szamarzewskiego. Na razie nie wiadomo, kto stoi za podpaleniem. To nie był wypadek

Pożar wybuchł około godziny trzeciej w nocy. Początkowo zapalił się tylko jeden samochód, ale ogień szybko przeniósł się na kolejne pojazdy.

W miejscu zdarzenia jeszcze wczoraj stał jeden z nich. Jego właściciel – Wojciech Mrugalski – czekał na ubezpieczyciela, który wystawi ekspertyzę. Jak mówi, jego auto stało zaraz obok tego najbardziej płonącego, jednak wiatr wiał tej nocy w przeciwną stronę. Spaliło mu się przednie lewe koło, ale zniszczeniu uległ też fragment maski.

– Tutaj codziennością są porysowane auta i urwane lusterka, ale coś takiego jeszcze się nie zdarzyło. Myślę, że są to porachunki. Samochód, który zaczął się palić jako pierwszy, był na niemieckich rejestracjach. Właściciel szybko odholował wrak i niespecjalnie zależało my na dochodzeniu do prawdy – mówi Wojciech Mrugalski.
A co o sprawie mówi się na ulicy Szamarzewskiego? Adam Rotnicki, pracownik jednego z pobliskich sklepów, przyznaje, że zdarzenie od początku budziło wiele kontrowersji. Szczególnie, kiedy rano na dachu spalonego pojazdu pojawiła się biała róża.

Mieszkańcy Jeżyc skarżą się, że ich okolica jest coraz bardziej niebezpieczna.

Okoliczni mieszkańcy mają pewność, że pożar nie był nieszczęśliwym wypadkiem. – Ktoś celowo podłożył ogień. Tej nocy padał deszcz i nie wierzę, że doszło do samozapłonu. A jeśli chodzi o akty wandalizmu, to oczywiście – zdarzają się, ale dotyczą kilku pojazdów, a nie jednego – mówi jeden mieszkańców, który chce pozostać anonimowy.

Zobacz więcej:Policja: Pożar samochodów na Jeżycach to wynik podpalenia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto