O tym, że może być to zacięty pojedynek świadczył pierwszy tegoroczny mecz obu drużyn, w którym padł remis 45:45. Mimo to spodziewano się jednak wygranej gdańszczan, którzy bardzo potrzebują punktów w walce o ekstraligę, a poznaniacy takiej presji na sobie nie czują.
Pierwszy bieg "juniorski" zakończył się jednak podwójnym zwycięstwem Dziatkowiaka i Pytela. Od tego momentu oglądaliśmy tak wyrównany mecz, że bardziej się już chyba nie da. O ile w pamiętnym spotkaniu PSŻ z Lotosem, które zakończyło się remisem, początkowo poznanaicy uciekli rywalom na kilka punktów, a ci dopiero pod koniec meczu zdołali ich dogonić, o tyle tym razem żadna ze stron nie była w stanie odskoczyć na więcej niż 6 punktów. W całym meczu aż dziesieć biegów kończyło się remisem 3:3 (sic!).
W drużynie PSŻ wszyscy zawodnicy jeździli niezwykle równo. Rozczarował jedynie Zbigniew Suchecki, który w trzech wyścigach uzbierał zaledwie dwa "oczka". Co ciekawe, poznaniacy często wygrywali starty, ale tracili wysokie pozycje już na kolejnych okrążeniach. W siódmej gonitwie po pierwszym łuku prowadził Marcinkowski przed Skórnickim, ale obu zdołał później wyprzedzić Magnus Zetterstoem.
Przed biegami nominowanymi Skorpiony prowadziły 40:38, a więc wszystko w tym meczu jeszcze było możliwe. Pierwsza z decydujących gonitw rozpoczęła się od wykluczenia Renata Gofurova za dotknięcie taśmy. Poznańscy kibice już się ucieszyli, że Skorpiony na pewno dwupunktowej przewagi nie stracą, a może nawet zdołają ją powiększyć. W powtórce jednak kapitalny start zaliczył Tobias Kroner, a na domiar złego już na drugim okrążeniu problemy z motocyklem zaczął mieć Alan Marcinkowski. Kibice krzyczeli z trybun: "Jedź! jedź!" i na szczęście jakoś udało mu się dojechać do mety z blisko jednym okrążeniem straty do zwycięzcy i uratować cenny punkt.
W ostatniej gonitwie miało dojść do starcia gigantów: Adam Skórnicki i Rafał Trojanowski kontra Magnus Zetterstoem i Bjarne Pedersen.
- W meczu dwukrotnie mnie pokonali, ale wiedziałem, że to tacy sami ludzie jak ja i można z nimi wygrać. Wiedzieliśmy, że do wygranej wystzrczy nam remis, ale przecież czy nie piękniej byłoby wreszcie z nimi wygrać? - opowiadał później "Sqóra".
I udało się. Obaj żużlowcy PSŻ znakomicie wystartowali, zostawiając w tyle rywali. To, co nie udawało im się, od pierwszego wyścigu, czyli zwycięstwo 5:1, udało się w decydującym biegu i to przeciwko najmocniejszym zawodnikom Lotosu!
- Świetnie weszliśmy w pierwszy łuk. Ja pilnowałem jadącego na czwartym torze Pedersena, a gdy zobaczyłem, że po prawej jedzie za mną Adam, czułem, że jest dobrze, choć trzeba było jeszcze pojechać cztery "kółka" - mówił po meczu zwycięzca ostatniego biegu, Rafał Trojanowski.
Dla Skorpionów to kolejny wielki sukces tego sezonu. Pokazali, że w I lidze byli nie tylko najlepsi z grona średniaków, ale udowodnili, że potrafią wygrywać nawet z tak mocnymi drużynami jak Lotos Gdańsk.
Mecz oglądali niezwykli goście, jakimi były dzieci, które w piątek przyleciały do Poznania z ogarniętej wojną Gruzji. W naszym mieście spędzą najbliższe dwa tygodnie.
PSŻ Poznań - Lotos Gdańsk 48:42
PSŻ Poznań 48:
9. Adam Skórnicki (1*,1*,3,3,2*) 10+3
10. Alan Marcinkowski (2,2,t,0,1) 5
11. Norbert Kościuch (1*,2,2,2,2) 9+1
12. Zbigniew Suchecki (2,0,0) 2
13. Rafał Trojanowski (1,3,2,3,3) 12
14. Piotr Dziatkowiak (3,-,1*,0) 4+1
15. Daniel Pytel (2*,3,d4,0,1*) 6+2
16. Brak zawodnika
Lotos Gdańsk 42:
1. Bjarne Pedersen (3,3,3,3,1) 13
2. Charlie Gjedde (0,1,0,1*) 2+1
3. Renat Gafurov (t,1*,1*,1*,0) 3+3
4. Tobias Kroner (0,2,2,2,3) 9
5. Magnus Zetterstroem (2,3,3,2,0) 10
6. Damian Sperz (0,-,-,w) 0
7. Billy Forsberg (1,3,0,0,1) 5
8. Cyprian Szymko NS
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
