Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Serce VIP-a

Daria KUBIAK
Rys. Marek Wdziękoński
Rys. Marek Wdziękoński
Już wkrótce politycy i ludzie świata biznesu, którym serce odmówi posłuszeństwa, będą trafiać na sale dla VIP-ów, o podwyższonym standardzie. Powstaną na Oddziale Kardiologii kaliskiego okrąglaka.

Już wkrótce politycy i ludzie świata biznesu, którym serce odmówi
posłuszeństwa, będą trafiać na sale dla VIP-ów, o podwyższonym standardzie.
Powstaną na Oddziale Kardiologii kaliskiego okrąglaka.

Biznesmeni dochodząc do zdrowia będą mogli ze szpitala kierować firmą, podejmować decyzje oraz ubijać interesy. Ordynator Oddziału Kardiologii, dr Janusz Tarchalski, zamierza stworzyć specjalne sale dla VIP-ów. Będą w nich leczeni ludzie bogaci i wpływowi, którzy... dobrze przysłużyli się szpitalowi.

- Od dawna zamierzałem stworzyć specjalne warunki do szybkiego diagnozowania i leczenia ludzi uczestniczących w życiu publicznym, czy prowadzących działalność gospodarczą - mówi doktor Tarchalski. - Tacy ludzie często zapadają na choroby serca. Przebywając w szpitalu na długo są oderwani od własnych zajęć i obowiązków, a ich czas jest bardzo cenny.

Specjalne warunki oferowane VIP-om przez szpital miają polegać na tym, aby przebywając na oddziale mogli z pożytkiem wykorzystać czas przerw pomiędzy badaniami diagnostycznymi i zabiegami.

Z komórką i internetem

Umożliwienie pacjentowi choremu na serce jednoczesnego leczenia i zarządzania firmą lub uprawiania polityki według ordynatora jest możliwe. Wystarczy wydzielenie dwóch pomieszczeń szpitalnych. - Sale te należałoby oczywiście gruntownie wyremontować - mówi ordynator. - A następnie wyposażyć w meble o podwyższonym standardzie, oraz w klimatyzację. Remont przeszłaby także łazienka przylegająca do pokoju VIP-a.

Najważniejszym elementem zajmowanej przez niego sali byłoby jednak stanowisko do pracy, a więc biurko z telefonem oraz instalacja, gwarantująca podłączenie komputera i dostęp do internetu. Chory czułby się więc jak we własnym gabinecie.

Sfinansują sponsorzy

- Całe przedsięwzięcie zostanie sfinansowane z pieniędzy sponsorów, o ile zaakceptuje je dyrekcja szpitala - zapewnia Tarchalski. - Nasi darczyńcy to przedstawiciele świata polityki i biznesu, ludzie zamożni i wpływowi. Na realizacji pomysłu nie ucierpi ani budżet szpitala, ani leczenie innych pacjentów.

Z własnej kieszeni pacjenci przyjmowani w salach dla VIP-ów pokryją koszty oferowanych im ekstra usług: jak rachunki za korzystanie z wyłącznej linii telefonicznej, czy intenetu. Inne luksusy jak zamawiane przez VIP-a extra posiłki to już ich osobista sprawa.

Gest za gest

Mimo tych zapewnień, pomysł stworzenia w publicznym szpitalu sal dla VIP-ów wzbudza wiele kontrowersji. Nie wolno dzielić pacjentów na lepszych (bogatych) i gorszych (niezamożnych) - oburzają się przeciwnicy segregacji podyktowanej zasobnością portfela.

- Dzisiaj większość szpitali nie mogłaby egzystować bez pomocy sponsorów - zapewnia Ewa Mazurek, zastępczyni ordynatora kardiologii. - Uważam, że nie ma nic niestosownego w tworzeniu specjalnych sal dla leczenia ludzi dzielącymi się z innymi swoją zamożnością.
Doktor Janusz Tarchalski dodaje, że gdyby nie hojność VIP-ów, to szpitala nigdy nie byłoby stać na zakup echokardiografu i innego sprzęty medycznego, a służy on przecież wszystkim pacjentom, zarówno biednym jak i bogatym.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto