Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja: Kawoholicy i władcy talizmanów

Filek
Filek
Sesja to okrutny czas dla każdego studenta. Wywołuje strach, przerażenie, a ostatecznie też przesiewa niczym tornado. Jak sobie z nią poradzić? Studenci mają na nią swoje sposoby.

Każdy student ma swoją własną metodę na radzenie sobie z nauką do sesji. Najczęściej można spotkać osoby, które strasznie przejmują się zbliżającymi się egzaminami i poświęcają swój czas praktycznie tylko na nią.

- Do sesji przygotowywałem się bardzo sumiennie. Starałem się nie brać żadnych dodatkowych zajęć, żeby mieć sporo wolnego czasu na naukę - mówi  Michał Kłos, student psychologii na UAM. - Praktycznie w okresie nauki nie wychodziłem z domu, ale na szczęście dzisiaj ostatni dzień egzaminów i mogę czuć się już wolny - dodaje.

Oczywiście,aby tylesię uczyć, trzeba odpowiednio przygotować swój organizm.
- Wypijam tak dużo kawy w okresie nauki przedsesyjnej, że można mnie śmiało nazwać już "kawoholiczką" - przyznaje Kasia Nowak, studiująca socjologię na UAM. - Wolę zarwać noc przed książkami niż mieć potem na sumieniu fakt, że się w ogóle nie uczyłam co mogłoby doprowadzić do zawalonych egzaminów.

Jest też i druga grupa studentów, którymnie straszne huragany, tsunami czy bystre oczy profesorów. Nazwać ich można by "władcami talizmanów szczęścia", ze względu na pomoce dodatkowe, które dla nich są nieodłącznym elementem każdego zdanego egzaminu.

- Mamy taki mały system szykowania ściąg. Najczęściej dzielimy się materiałem i każdy z nas szykuje jakieś konkretne zagadnienie. Choć najbardziej jesteśmy rad jak udaje nam się otrzymać gotowe ściągi od kogoś ze starszego roku - mówią nam studenci, którzy w straszliwym okresie sesyjnym wolą pozostać anonimowi. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy jakiś profesor tego przypadkiemnie przeczyta.

Jednak są też tacy, którzy nie przejmują się specjalnie egzaminami i na ich twarzach można zobaczyć jedynie stoicki spokój. Dla wielu osób jest to nie do pomyślenia, ale jest to możliwe. Jak?

- Sesja nie jest mi straszna. Zwykle siadam do zeszytów godzinę przed snem i nie martwię się o nic - mówi Łukasz Rembowski, student Politechniki Poznańskiej. - Po prostu mój sekret leży w tym, że sporo pamiętam z wykładów, więc wystarczy sobie tylko trochę poprzypominać z zeszytów. Jak na razie nie zawiodłem się na tym sposobie - dodaje.

Czasemnawet najszczersze chęci do nauki nie wystarczą, gdy na przeszkodzie staną inne okoliczności. Wiedzą o tym dobrze mieszkańcy akademików, gdzie również w czasie sesji egzaminacyjnej nie brakuje sąsiadów wyprawiających głośne imprezy.

- Zachować się w tym wypadku można różnie. Ja staram się tym nie przejmować, bo nerwy raczej nie pomagają mi w nauce - mówi Kasia, mieszkająca w Zbyszku. - Wkładam słuchawki, słucham swoich ulubionych melodii i z nauką "jadę dalej". Jednak znajdą się oczywiście tacy, którzy albo lekko napomną kolegów albo też do nich dołączą. Prosty mechanizm.

Może i Wy macie swoje sposoby na poradzenie sobie z nauką do egzaminów. Wasze tajemne metody możecie spisać w komentarzach. Kto wie, może któraś z rad przyda się właśnie jakiejś osobie, która w tej chwili potrzebuje pomocy.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto