Sezon na grypę?

- My też to czujemyy, że kolejki nam się wydłużają i miejsc brakuje - mówi dr Sylwia Swidzińska, zastępca dyrektora Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem przy ulicy Krysiewicza. - Ale o tej porze roku to normalne, sezonowe choroby zwłaszcza wśród dzieci nie są teraz niczym wyjątkowym.

Kiedy dziecko już jest chore, to oczywiście nie ma innego wyjścia, jak wybrać się z nim do lekarza. Ale wielu chorobom możemy zapobiegać - a to znacznie tańsza i kosztująca mniej nerwów metoda, choć najczęściej o tym nie myślimy, kiedy jesteśmy zdrowi.
- Zachowania prozdrowotne są u nas beznadziejne - podsumowuje dr Swidzińska.- A to nie są przecież wcale trudne rzeczy...

Z pewnością nie: wystarczy pamiętać o tym, żeby się ubierać odpowiednio do pogody i tak samo ubierać swoje dziecko, zdrowo się odżywiać pamiętając o jedzeniu warzyw i owoców, regularnie wietrzyć pomieszczenia, w których się przebywa, no i unikać przebywania w większych grupach ludzkich, gdzie najłatwiej złapać jakąś infekcję.
- Oczywiście warto jeść też jogurty z dodatkiem flory bakteryjnej - dodaje pani doktor. - Ale teraz, kiedy sezon na chorobę już trwa, to się trochę mija z celem. By taka profilaktyka dała jakiekolwiek efekty, trzeba zaczynać ją znacznie wcześniej.
Doktor Świdzińska radzi także, by - kiedy dziecko kaszle i kicha - nie wysyłać go do przedszkola czy żłobka przez kilka dni, by zwykłe przeziębienie nie przerodziło się w poważniejszą chorobę i by maluch nie zaraził swoich kolegów. Ze względów zdrowotnych dobrze byłoby, by tę samą zasadę stosowali wszyscy, ale niestety, kiedy się chodzi do pracy czy do szkoły to pozostanie w domu przez kilka dni z powodu przeziębienia nie jest już takie łatwe...

Jednak przeziębienia nie należy bagatelizować - nieleczone może doprowadzić do poważnych powikłań. Dlatego w przypadku zaostrzania się objawów mimo wszystko warto odstać swoje w kolejce, żeby nie skończyło się poważniejszą chorobą.