Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sieradzki strażak PSP podaruje szpik. To efekt akcji dla Roksanki. Można wesprzeć leczenie jego syna

Paweł Gołąb
Rajmund Lidacki jest strażakiem sieradzkiej PSP
Rajmund Lidacki jest strażakiem sieradzkiej PSP Fot. materiały prywatne
Sieradzki strażak zawodowy podaruje szpik i szansę na wyzdrowienie osobie chorej na śmiertelną białaczkę. Taki efekt przyniosła mobilizacja na rzecz pochodzącej z Sieradza Roksany Sikorskiej, która sama walczy z tym poważnym schorzeniem. Do akcji na rzecz dziewczynki, w trakcie której zapisywano chętnych do bazy dawców, przystąpił miedzy innymi funkcjonariusz PSP Rajmund Lidacki. Gdy po kilku miesiącach pojawiła się informacja, że znalazł się jego genetyczny bliźniak, który wymaga przeszczepu, nie wahał się ani chwili. Chce w ten sposób nie tylko pomóc, ale i podziękować za wsparcie dla swojego synka Aleksa, który od lat zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Akcja na rzecz 13-letniej obecnie Roksany, która walczy z nawrotem białaczki (jest po przeszczepie szpiku od swojego taty, bo niestety w związku z zakończonym kolejnym etapem leczenia nie mogła czekać dłużej na wyniki badań), była prowadzona w minionym roku. Akcje prowadzone wraz z fundacją DKMS, a zorganizowane przez przyjaciół rodziny, przyniosły 469 zapisów do bazy dawców szpiku. Dziewczynkę wesprzeć postanowili także strażacy, którzy przeprowadzili kolejną akcję. Odbyła się podczas manewrów zorganizowanych w Strumianach pod Burzeninem przez Państwową Straż Pożarną dla jednostek OSP z terenu powiatu sieradzkiego. Ta inicjatywa przyniosła kolejne prawie 60 zapisów. Na apel odpowiedzial też mł. ogn. Rajmund Lidacki. Szybko okazało się, że może pomóc, bo znaleziono jego genetycznego bliźniaka, który wymaga przeszczepu. Funkcjonariusz sieradzkiej PSP bez wahania potwierdził chęć pomocy – pobranie szpiku zaplanowano na 28 lutego w Warszawie.
Rajmund Lidacki przyznaje, że ma to dla niego szczególny wymiar. – Jestem strażakiem i staram się nieść pomoc w czasie służby, a teraz mogę także poza nią, jest to więc dla mnie ważny moment. Można przecież oddać część siebie i komuś pomóc. Zgodziłem się na obie metody pobrania i czekam niecierpliwie.
Magdalena Ulas, współinicjatorka akcji dla Roksany i przyjaciółka rodziny dziewczynki na wieść o znalezieniu genetycznego bliźniaka dla strażaka zarejestrowanego w bazie dzięki jej inicjatywie nie kryje prawdziwej radości. – Cały czas czuje ciarki na całym ciele, co chwilę płaczę, nie mogę dojść do siebie. Ale wszystko z radości, bo nie spodziewałam się, że tak szybko pojawi się taki efekt – mówi Magdalena, która szczęśliwą wiadomość przekazała też Roksance i jej bliskim.
– Serce mi urosło, jestem przeszczęśliwa – nie kryje emocji.
Jest jeszcze jeden szczególny aspekt gestu strażaka. Rajmund Lidacki zmaga się od lat z chorobą synka – Aleksa, który ma teraz 9 lat. Chłopiec cierpiał od urodzenia z niedrożnością przełyku. Z pomocą strażakowi pospieszyli m.in. koledzy z Państwowej Straży Pożarnej, którzy organizowali pikniki na rzecz jego syna.
- To także taka forma wdzięczności za pomoc, która okazano Aleksowi i całej naszej rodzinie. Okazało się, że mogę być dawcą szpiku, mogę więc się w jakimś „odwdzięczyć”.
W przypadku Aleksa udało się po wieloletniej walce zakończyć leczenie przełyku, ale chłopiec wymaga jeszcze wsparcia, bo leczenie obejmuje kolejne schorzenia, a do tego dochodzi rehabilitacja. Można tego dokonać m.in. poprzez „1 procent”.
_„Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi dobrej woli o pomoc dla Naszego syna. Aleks Lidacki ma 9 lat i już ma za sobą ponad 50 pobytów w szpitalu w tym 30 różnych operacji i zabiegów. Wykryto u niego niedrożność przełyku, spodziectwo mosznowe, hiperinsulinizm. Po wieloletniej walce, o zdrowie Aleksa, dzięki pomocy, oraz zaangażowaniu Państwa udało się zakończyć leczenia przełyku. Po resekcji trzustki, wprowadzeniu pewnych nawyków żywieniowych, oraz przyjmowaniu odpowiednich leków udało się również kontrolować poziomu cukru we krwi do poziomu nie zagrażających życiu. W chwili obecnej jesteśmy na etapie leczenia spodziectwa mosznowego tj(wszczepienie cewki moczowej). Niestety nie obyło się bez komplikacji, przez które nie możemy przejść do kolejnego etapu leczenia z powodu przetok w cewce moczowej, nawracających gorączek, podwyższonych wskaźników CRP, oraz ciągłych antybiotykoterapii. Przebyte choroby oraz leczenie(antybiotyki, znieczulenia, brak kontaktów z rówieśnikami) pozostawiły po sobie skutki uboczne w postaci nawracających infekcji nerek, prawostronne skolioza kręgosłupa, prawostronna dysfunkcja prawej łopatki, bardzo niska odporność organizmu na wszelakie infekcje, wada wzroku, trudności w uczeniu się, adaptacji z rówieśnikami. Aleks wymaga rehabilitacji, terapii psychologiczne, rehabilitacji, oraz podawania leków zarówno te podawane na stałe w Polsce jak i specjalistycznych sprowadzanych z Belgii (autoszczepionka, imunnoglubuliny). Koszty leczenia niestety przekraczają możliwości naszej rodziny które wahają się między 2000 – 2500 zł miesięcznie. Dlatego proszę Państwa o Pomoc. Aleks jest podopiecznym Fundacji Zdążyć z Pomocą” _– brzmi apel.
Jak przekazać 1 proc. podatku dla Aleksa? Wypełniając odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym należy wpisać KRS: 0000037904. W rubryce „Informacje uzupełniające” należy wyraźnie wpisać: numer, nazwisko i imię podopiecznego. W tym przypadku - 6671 Aleks Lidacki. Szczegóły – patrz plakat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sieradz.naszemiasto.pl Nasze Miasto