Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal na stacji

Marzena NOWAK
W. Stachowiak płacił na stacji kartą. Nie sprawdził, jaka widniała kwota na rachunku. Przez tę nieuwagę to on musiał tłumaczyć się policji. Fot. M. Nowak
W. Stachowiak płacił na stacji kartą. Nie sprawdził, jaka widniała kwota na rachunku. Przez tę nieuwagę to on musiał tłumaczyć się policji. Fot. M. Nowak
Pracownica stacji benzynowej PKN Orlen w Nowym Tomyślu pomyliła się podczas kasowania. By uniknąć odpowiedzialności zgłosiła problem policji, która miała przekonać kierowcę do zapłaceniu rachunku.

Pracownica stacji benzynowej PKN Orlen w Nowym Tomyślu pomyliła się podczas kasowania. By uniknąć odpowiedzialności zgłosiła problem policji, która miała przekonać kierowcę do zapłaceniu rachunku.

Wojciech Stachowiak od dawna tankuje na stacji Orlen w Nowym Tomyślu. Nigdy nie narzekał na obsługę. Od wtorku zmienił jednak zdanie. – Tankowałem przy stoisku numer trzy za ok. 100 zł. Przy kasie poprosiłem jeszcze o dwa opakowania tabletek przeciwbólowych. Płaciłem kartą – mówi Wojciech Stachowiak – Niestety, nie zwróciłem uwagi na wydruk i nie patrzyłem, ile skasowała ode mnie pracownica stacji. Proszę sobie więc wyobrazić moje zdziwienie, gdy około dwóch godzin później zjawiła się u mnie policja. Zapytano mnie, czy tankowałem w Nowym Tomyślu i kiedy ureguluję resztę rachunku, sugerując, że celowo podałem inny numer dystrybutora.

Okazuje się, że pracownica stacji zauważyła, że zamiast za dystrybutor nr 3 skasowała rachunek z dystrybutora nr 2 za kwotę ok. 45 zł. Najprawdopodobniej skłamała więc również policji mówiąc, że mężczyzna zobowiązał się do ponownego przyjazdu i uregulowania kosztów. – Byłem dosłownie w szoku, nie wiedziałem jak się zachować. Ja jej nie oszukałem. – dodał nasz rozmówca – Bardziej jednak zbulwersował mnie fakt, że mieszkam w niewielkiej miejscowości, a policyjny radiowóz, który nawiasem mówiąc przyjechał aż dwa razy, wzbudza tutaj ogromne zainteresowanie. Poza tym policjant poprosił o numer mojego telefonu. Zadzwoniła pani ze stacji i poprosiła o uregulowanie kwoty.

Jak się dowiedzieliśmy od Michała Pilarczyka, dyrektora Regionalnego Biura Handlu Detalicznego w Poznaniu, pracownica nowotomyskiej stacji, nie dostosowując się do obowiązującej procedury, popełniła ewidentny błąd prosząc o pomoc policję.

– Moja ocena takiego zachowania jest jak najbardziej naganna – powiedział M. Pilarczyk – Niedopuszczalne jest, by naszych klientów nagabywała policja.

Pracownica stacji pomyliła się i musiałaby z własnej kieszeni pokryć różnicę. Czy było warto? – Z całą pewnością nasz pracownik poniesie odpowiednie konsekwencje – dodał M. Pilarczyk.

Bez komentarza pozostawimy jednak fakt, że W. Stachowiak wczoraj oprócz przeprosin otrzymał zaległy rachunek za 51,9 6zł., który jako szczery i uczciwy obywatel oczywiście uregulował.

W prezencie od PKN Orlen otrzymał kartę tankowania za 100 zł w ozdobnej teczce z wymownym napisem: w drogę bez gotówki...

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto