Ponad 1 mln zł strat i napad pijanego współwłaściciela Jenoxu na strażaka i dziennikarzy
to skutki środowego pożaru w chodzieskiej firmie. Ryszard J. uderzył gaszącego pożar
strażaka, a ochroniarzom kazał przegonić dziennikarzy.
Ogień w „Jenoksie”, firmie produkującej akumulatory wybuchł ok. godz. 18. Do akcji ruszyli najpierw strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży. Paliła się sterownia ładowania akumulatorów, w tej samej hali znajdowało się zagrożone pożarem pomieszczenie do testowania, a na placu półprodukty – plastikowe obudowy na paletach euro.
Kwas i woda
Jeszcze większe zagrożenie stwarzało 16 tysiąclitrowych pojemników z kwasem siarkowym. Wysoka temperatura spowodowała rozszczelnienie czterech pojemników, po placu rozlało się blisko 4000 litrów kwasu. Strażacy wspólnie z pracownikami zakładu zneutralizowali ciecz. Przybyły po dwóch godzinach przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska stwierdził, że rozlany na powierzchni około 150 m kw. kwas nie stwarza już zagrożenia. Spaliła się część pokrycia dachowego sterowni ładowania, wentylator nawiewu świeżego powietrza, składowane w hali materiały do produkcji i instalacja elektryczna. Zniszczeniu uległy m.in. szafy sterujące automatyki komputerowej i pojemniki na kwas siarkowy. Właściciele firmy oszacowali straty na ponad 1 mln zł.
Akcja trwała blisko trzy godziny. Uczestniczyły w niej jednostki PSP z Chodzieży, Piły i Wągrowca oraz OSP z Budzynia, Margonina, Milcza i Szamocina. Z udziałem policji i biegłego sądowego trwa ustalanie przyczyny pożaru. Najprawdopodobniej doszło do niego wskutek wady lub awarii urządzenia wentylacyjnego.
Napadł strażaka
Tymczasem współwłaściciel firmy, Ryszard J., będąc pod wpływem alkoholu, uderzył w twarz dowódcę zastępu jednostki ratowniczo-gaśniczej, Michała G. Strażacy powiadomili o incydencie policjantów. Ryszarda J. przewieziono do komendy policji, gdzie stwierdzono, iż ma we krwi ponad 2 promile alkoholu.
– Postawiono mu zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza państwowego podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych – mówi komisarz Edward Chludziński, naczelnik Wydziału Prewencji KPP w Chodzieży. Ryszarodwi J. grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Pijany i agresywny mężczyzna zabronił też fotoreporterom i operatorom filmowym lokalnej telewizji robienia zdjęć, a ochroniarzom polecił, by odebrali im sprzęt. Współpracownikowi tygodnika ,,Chodzieżanin”, Jerzemu Nideckiemu, odebrano aparat i wyjęto z niego płytkę chipową, szarpano się z Krzysztofem Kaniewskim, operatorem tv ,,Antserwis”, żądając wydania kasety.
Dziennikarzowi naszej gazety w obecności kilku osób, Ryszard J. zagroził: – Jak coś napiszesz, to cię zabiję!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?