Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słynny miś z filmu Barei w Poznaniu!

Redakcja
7-metrowy miś ze słynnej komedii Stanisława Barei stanął w jednym z pawilonów MTP. Zapowiada utworzenie muzeum reżysera filmu.

Chociaż słomiany miś stoi w na terenie targów zajmujących się reklamą, to Marek Łukowski, jego właściciel nie chce jednak, aby powstanie muzeum bezpośrednio łączyć z działalnością jego firmy produkującej m.in. kriokomory.

- Coś trzeba w życiu robić. Mieć jakąś pasję – przyznaje Marek Łukowski. – „Miś” to jeden z tych kultowych filmów mojego pokolenia, które wszyscy znają, kochają, umieją na pamięć poszczególne kwestie filmowych bohaterów.

Gdy na aukcji tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zobaczył figurę misia, od razu wiedział, że musi być jego. Od tego momentu zaczął myśleć o stworzeniu muzeum poświęconego twórczości Stanisława Barei. Ponieważ jego firma Stan-Mar kupiła niedawno działkę w Uradzu koło Czaplinka, szybko zadecydował, że tam zostanie odtworzony filmowy Klub Sportowy Tęcza. Nie jest to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać, jeśli chce się zrobić wszystko zgodnie z prawem.

- Na wykorzystanie misia mamy licencję od jego twórczyni Małgorzaty Dobrowolskiej i studia filmowego – przyznaje Marek Łukowski. – Misiu jest tak fantastyczny i tak absurdalny, że wszyscy chcą nam w tym pomóc. I dzięki im za to.

Z całego misia w rzeczywistości oryginalna jest już tylko stalowa konstrukcja. Słoma, z której zbudowany jest miś, musi być systematycznie wymieniana i uzupełniana. Robią to osoby, które zajmowały się konstruowaniem pierwszego filmowego misia. Słoma pokrywająca misia musi być zbierana w tradycyjny sposób, ponieważ współczesne maszyny rolują ją od razu w bele.

- Już teraz przygotowujemy się do najbliższego sezonu, żeby zapewnić sobie zapas słomy na następną zimę i wiosnę – śmieje się Marek Łukowski.

A inne muzealne eksponaty? Firma ma już fiata 125p, którego przerabia na radiowóz milicyjny. Zamówiony jest „zomowski” star. Jednak wcześniej w kolejce po niego stoi jedno z poznańskich muzeów. Też chce go kupić, ale na szczęście dla miłośników Barei nie ma na niego pieniędzy. Udało się także kupić kilkanaście foteli kinowych z poznańskiego Bałtyku (po równie upadłym kinie Amarant). To dla letniego kina z polskimi kultowymi komediami.

W Klubie Sportowym Tęcza znajdzie się m.in. gabinet prezesa Ochódzkiego z doskonale wszystkim znaną szafą, do której Wiesław Jarząbek, trener drugiej klasy wyśpiewywał pieśni pochwalne pod adresem szefa. Przyszłe muzeum ma już kupiony magnetofon ZK120T, teraz trwają prace nad odtworzeniem szafy i całego mechanizmu uruchamianego naciśnięciem guzika na drzwiach.

- Każdy, kto będzie chciał coś nagrać, dostanie tekst pod swoją firmę. My to wszystko zarejestrujemy, także z obrazem i jeśli ktoś będzie chciał swojemu prezesowi wleźć w tyłek, to będzie mógł mu to puścić, a my na tym zarobimy – śmieje się Marek Łukowski.

To dlatego, że muzeum będzie musiało utrzymać się samo. A jak się nie uda? - Wtedy będziemy o tym myśleć – odpowiada Łukowski. Przy okazji muzeum będzie promowało małą miejscowość letniskową, o której prawie nikt nie wie. To latem, a zimą? Muzeum będzie zamykane, a jego zawartość przenoszona do Poznania.

– Oczywiście jeśli się uda wynająć stosunkowo niedrogo jakąś halę, w której się takie muzeum będzie mogło zimą znajdować – dodaje Łukowski


Barak Kultury -
Metamorfozy: Gra
pozorów
10 marca, Maska 17 marca, Sztuka
ciała
24 marca
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto