Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spada popyt na usługi taksówkarzy. Klienci wybierają aplikacje, ale taksówkarze domagają się równych praw i przestrzegania przepisów

Alicja Durka
Alicja Durka
Według danych z końca grudnia, na terenie Poznania usługi transportowe świadczy 5708 taksówek. Przed wprowadzeniem przepisów zobowiązujących wszystkie osoby świadczące usługi przewozowe było ich 2498. Jak przekazuje zastępca prezydenta Jędrzej Solarski, dla ponad 2100 osób jest to dodatkowe źródło dochodu.
Według danych z końca grudnia, na terenie Poznania usługi transportowe świadczy 5708 taksówek. Przed wprowadzeniem przepisów zobowiązujących wszystkie osoby świadczące usługi przewozowe było ich 2498. Jak przekazuje zastępca prezydenta Jędrzej Solarski, dla ponad 2100 osób jest to dodatkowe źródło dochodu. Paweł Miecznik
W ostatnich miesiącach i latach znacząco spadł popyt na usługi taksówkarzy w Poznaniu, ponieważ klienci częściej wybierają aplikacje przewozowe. Taksówkarze zwracają uwagę, że nie są traktowani tak samo, ponieważ sami muszą ponosić dodatkowe koszty działalności i wykazywać się kompetencjami, których próżno szukać u kierowców korzystających z aplikacji.

Taksówkarze żądają równego traktowania

Według danych z końca grudnia, na terenie Poznania usługi transportowe świadczy 5708 taksówek. Przed wprowadzeniem przepisów zobowiązujących wszystkie osoby świadczące usługi przewozowe było ich 2498. Jak przekazuje zastępca prezydenta Jędrzej Solarski, dla ponad 2100 osób jest to dodatkowe źródło dochodu.

Zbigniew Wrona, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy (PST) twierdzi jednak, że przepisy dotyczące aplikacji są niesprawiedliwe.

– W tej chwili na aplikacjach może jeździć kto, kiedy i czym chce. Nikt tego nie weryfikuje, prawo jest nierespektowane

– twierdzi Wrona

Prezes PST wskazuje przede wszystkim na obowiązek posiadania licencji, badań lekarskich, przeglądów i stosownych pozwoleń i uprawnień. Według taksówkarzy wszystkie te kwestie nie są weryfikowane. Wielu kierowców nie jest też odpowiednio oznaczonych.

Każdy taksówkarz jest też zobowiązany do wydania paragonu.

– Proszę poprosić kierowcę z aplikacji, po zakończeniu kursu o wydanie paragonu. Gwarantuję, że go nie wyda, bo nie ma nawet takiej możliwości

– dodaje prezes PST.

Kolejną kwestią są stawki taryfowe. Zgodnie z prawem, obowiązują taryfy: nocne dzienne i świąteczne. W aplikacjach korzysta się zaś z tzw. przeliczników i w zależności od sytuacji stawka się zmienia. Taksówkarze twierdzą także, że kierowcy z licencją przekazują swoje telefony innym osobom, które tego pozwolenia nie posiadają. Taki proceder jest trudny do zweryfikowania, bo kontakt z przewoźnikiem jest wyłącznie telefoniczny.

– Chcemy, żeby rozpoczęły się prawdziwe kontrole tych kierowców. Nie może być tak, że my ponosimy koszty i spełniamy wszystkie wymogi, a inni jeżdżą bez żadnych ograniczeń. To jest nieuczciwa konkurencja!

– apeluje Zbigniew Wrona.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Spada popyt na usługi taksówkarzy. Klienci wybierają aplikacje, ale taksówkarze domagają się równych praw i przestrzegania przepisów - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto