Sparta Clematis Złotów - Start Łódź 3:0 i 3:1

Siatkarki Sparty spotykały się w tym sezonie ze Startem czterokrotnie. Do dwóch zwycięstw w części zasadniczej rozgrywek w sobotę i niedzielę dorzuciły kolejne dwie wygrane. Dzięki nim są już bardzo blisko II rundy play-off.

,,Zaskoczyliśmy Start zespołową grą. Byliśmy lepiej zorganizowani. Rywalki natomiast miały jedynie przebłyski efektownej siatkówki'' — tłumaczył wczoraj trener złotowianek, Jerzy Piątek.

Złotowianki rozpoczęły pojedynek z dużym impetem. Przy słabej zagrywce rywalek pierwsza partia padła łupem gospodyń. Ich przewaga w następnym secie stała się jeszcze bardziej widoczna, gdy Start nie mógł sobie poradzić z serwisami z wyskoku Agnieszki Buzały i Katarzyny Wellny. W ostatniej partii wyrównana walka trwała do stanu 19:19. Potem serię atomowych zbić miała Magdalena Rutkowska, co przy szczelnym bloku jej koleżanek, doprowadziło Spartę do celu.

Początek wczorajszego pojedynku świadczył o tym, że przyjezdne wyciągnęły wnioski z sobotniej porażki. W pierwszym secie imponowały mocną i pewną zagrywką, czym nieco zaskoczyły siatkarki ze Złotowa. Kolejna partia to jednak metamorfoza podopiecznych Jerzego Piątka i wspaniała gra ,,na siatce'' Katarzyny Wajer-Faryny. O wygranej Sparty w trzecim secie przesądziły błędy łodzianek w samej końcówce. Czwarta partia okazała się w tej sytuacji formalnością.

Jerzy Piątek
trener Sparty

W obu meczach dobrze broniliśmy w polu. Mimo że przed wyjazdem do Łodzi mamy przewagę psychologiczną, to może być tam ciężko, gdyż rywalki potrafią grać szybką i skuteczną siatkówkę.