– Chcemy dać tym ludziom nie rybę, a wędkę – zachwala Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL. Po tym, jak zarząd zaczął wysyłać do zalegających z opłatami lokatorów pisma, a potem wypowiadać umowy najmu, coraz więcej osób przychodziło do siedziby ZKZL przy ul. Matejki z prośbami o rozłożenie długu na raty. Jako powody powstania zaległości podawali między innymi utratę pracy czy ciężką chorobę kogoś w rodzinie.
– Stąd zrodził się pomysł, by tym ludziom pomóc. Będziemy proponować im kontakt z MOPR-em i Wydziałem Zdrowia i Spraw Społecznych – tłumaczy J. Pucek. – Po przejściu szkoleń w Centrach Integracji Społecznej będą mogli oni zakładać spółdzielnie socjalne, wykonywać różne prace remontowe czy porządkowe. Już niedługo jednostki zaangażowane w realizację tego programu podpiszą porozumienie.
Współpraca, jak widać, chyba po raz pierwszy opierać się będzie na kilku płaszczyznach. – Dłużnicy ZKZL to nie jest grupa jednorodna. Ale są wśród niej osoby, które są także naszymi klientami. Można by ich dofinansować, ale zdecydowanie lepiej zaktywizować – mówi Lidia Leońska, rzecznik MOPR-u. – Można im pomóc wrócić na rynek pracy.
Pamiętać jednak należy, że wiele z tych osób to długotrwale bezrobotni. – Osoby, które będą chciały wziąć w tym udział, trafią do Centrów Integracji Społecznej, gdzie przejdą szkolenia z zakresu doskonalenia zawodowego, gdzie będą mogły podnieść kwalifikacje. U długotrwale bezrobotnych najważniejsze jest jednak przywrócenie motywacji do pracy – mówi Maria Remiezowicz, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.
Osoby pozostające bez pracy krótko na pewno łatwiej będzie zmotywować do tworzenia spółdzielni socjalnych, które są celem całego programu. Mogą korzystać także z ofert Powiatowego Urzędu Pracy. – Bo MOPR nie jest od rozwiązywania problemu braku pracy. My zajmujemy się rozwiązywaniem problemów osób z tak zwanymi deficytami, którymi mogą być niepełnosprawność, depresje, uzależnienie – tłumaczy L. Leońska. W CIS powstaje indywidualny program dla każdego klienta. – Program pomocy może obejmować na przykład skierowanie na leczenie albo pomoc przy zdobyciu protezy – dodaje rzeczniczka.
Po przejściu szkoleń przez te osoby najważniejsze będzie wzajemne zaufanie. Spółdzielnię socjalną utworzyć może bowiem 5 osób. Taka spółdzielnia może potem starać się o dofinansowanie z PUP, ale przede wszystkim powinna angażować się w zdobywanie zleceń. MOPR deklaruje tu wsparcie. Podobnie Wydział Zdrowia. – Możemy zlecać im sprzątanie terenów zielonych wokół naszych jednostek – podaje przykład M. Remiezowicz. J. Pucek ma nadzieję, że takie spółdzielnie pomogą ludziom odnaleźć się na rynku pracy, ustrzegą wielu przed wykluczeniem, a może pomogą też spłacić dług.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?