MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sponsor odmienił zespół

TOM
Siatkarki AZS AWF (z prawej) walczyły w sobotę o każdą piłkę. - Fot. Sz. Siewior
Siatkarki AZS AWF (z prawej) walczyły w sobotę o każdą piłkę. - Fot. Sz. Siewior
Pozyskanie sponsora, firmy Swarzędz Meble SA, bardzo mobilizująco podziałało na siatkarki AZS AWF. Poznanianki przełamały bowiem fatalną serię dziewięciu spotkań bez zwycięstwa i w sobotę na własnym parkiecie pokonały ...

Pozyskanie sponsora, firmy Swarzędz Meble SA, bardzo mobilizująco podziałało na siatkarki AZS AWF. Poznanianki przełamały bowiem fatalną serię dziewięciu spotkań bez zwycięstwa i w sobotę na własnym parkiecie pokonały mielecką Stal. Dzięki tej wygranej akademiczki przedłużyły swoje szanse na awans do fazy play off. - Oprócz zwycięstwa cieszy mnie również to, że dziewczyny wreszcie zagrały ambitnie, z ogromną wolą walki. Znowu stanowiły monolit. To chyba nawet cenniejsze niż punkty - stwierdził po meczu trener poznanianek, Roman Murdza.
Jego podopieczne w dwóch pierwszych partiach nie miały większych problemów z pokonaniem rywalek, choć w drugim secie Stal prowadziła przez moment 13:12.
- Kluczem do wygranej, i to w całym meczu, była bardzo dobra zagrywka. Nad tym elementem ostatnio dużo pracowaliśmy i to przyniosło efekt - dodał trener AZS AWF.
Najbardziej zacięta była trzecia odsłona. Wprawdzie poznanianki prowadziły w niej 23:20 i 24:22, ale nie potrafiły zadać decydującego ciosu. Doszło, więc do dramatycznej końcówki, w której obie drużyny miały odpowiednio meczbole i setbole. Zwycięsko z tej próby nerwów wyszły jednak akademiczki, wśród których w decydujących momentach ciężar gry brała na siebie Dominika Koczorowska. - Wreszcie nie muszę się tłumaczyć z naszej słabej gry i porażek - cieszyła się po meczu była zawodniczka Stali, a obecnie kapitan AZS AWF, Elżbieta Nykiel.
W zupełnie innym nastroju był szkoleniowiec mielczanek. - Jestem zdegustowany postawą swojego zespołu, bo liczyłem, że wywieziemy z Poznania choćby jeden punkt. U nas szwankowało przyjęcie. Miałem wrażenie, że dziewczyny modlą się o to, aby piłka nie leciała w ich stronę - mówił Jacek Wiśniewski. - Mam też żal, że w trzecim secie mieliśmy kilka piłek setowych i nie potrafiliśmy ich wykorzystać. A były ku temu okazje, bo dziewczyny atakowały na pojedynczym bloku i mogły, a nawet powinny zdobyć punkt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto