MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

SPORTOWE PATOLOGIE RADOSŁAWA PATRONIAKA - Leon z Brzozy

Radosław Patroniak
Trener zwany pieszczotliwie Leonem umie zarażać piłkarzy optymizmem, posiada też ogromną wiedzę i jest niedościgłym wzorem dla niedouczonych polskich szkoleniowców.

Trener zwany pieszczotliwie Leonem umie zarażać piłkarzy optymizmem, posiada też ogromną wiedzę i jest niedościgłym wzorem dla niedouczonych polskich szkoleniowców. W PZPN go nie chcieli, bo nie pasował do skostniałego układu. Takie brednie opowiadają od kilku tygodni poważni ludzie, tak jakby mieli ,,działkę’’ z niebotycznej pensji Leo Beenhakkera. Sobotnia porażka z Finlandią wcale nie ośmieliła mnie do krytkowania Holendra, bo już po jego nominacji pisałem, że nie spełni naszych oczekiwań, skoro ma zarabiać cztery razy więcej niż Paweł Janas, czyli powinien być też od niego cztery razy lepszy...

Niektórzy wolą w kadrze nie najlepszych, tylko najbardziej zasłużonych.

Na razie to zanosi się na wielokrotność wstydu i upokorzeń, a nie na ożywienie rodzimej myśli szkoleniowej i uczynienie z naszej drużyny rewelacji Euro 2008. 400 tys. zł poszło już w kanał (tyle wynoszą dwumiesięczne pobory trenera, który ma zbawić polską piłkę), następne są w drodze na jego konto, a mimo to niektórzy w telewizji twierdzą, że nie wolno wyciągać pochopnych wniosków i trzeba mu dać czas, bo biedaczyna nie ma odpowiedniego materiału. A ,,Janosik’’ to miał same gwiazdy, tylko za często przed mundialem jeździł z nimi na ryby...
Takie bajki to są dobre dla przedszkolaków, choć jak widać zaćmienie umysłu obejmuje przedstawicieli różnych grup wiekowych. Pan Leon najpierw zakpił sobie z dziennikarzy, odcinając ich na zgrupowaniu we Wronkach od zawodników. Mniej radykalnie izolował się od świata w Niemczech Janas i co? Zrobiono z niego zwykłego nieudacznika, unikającego kontaktów z mediami. Teraz było wszystko dla dobra sprawy, włącznie z gonieniem kamerzystów sprzed hotelu w miejscowości Brzoza, gdzie kadrowicze spędzili ostatnie godziny przed starciem z niedocenianymi Finami.
A propos Brzozy to Beenhakker chciał dojechać do niej z lotniska w Bydgoszczy, czyli rozważał zamiast jazdy autobusem z Wronek do hotelu Gąsiorek mniej ,,męczące'' przejazdy i loty po województwie wielkopolskim oraz kujawsko-pomorskim. Profesjonalnie również potraktował Grzegorza Rasiaka za to, że postanowił zorganizować sobie chrzciny dziecka. Wykreślił go z listy powołań, mimo iż ,,Rossi’’ jest obecnie najskuteczniejszym naszym graczem w ligach zagranicznych. Postawił za to na ,,bramkostrzelnego’’ Tomasza Frankowskiego. Jego formę prawidłowo zdiagnozował Janas, ale widocznie niektórzy wolą w kadrze nie najlepszych, tylko najbardziej zasłużonych. Im właśnie polecam dziś wydaną książkę i płytę pt. ,,Franek, łowca bramek’’. Bardzo na czasie...
Jednym z tych, którzy wychwalali Beenhakkera był Radosław Matusiak, wschodząca gwiazda lidera ekstraklasy. Snajper GKS Bełchatów przewidywał, że będziemy przez 70 procent czasu gry w posiadaniu piłki. Miał chłopak intuicję...
Wiem, że w Polsce wszyscy znają się na futbolu, ale nie trzeba kończyć akademii piłkarskiej i pracować w wielkich klubach, by wiedzieć, że Jeleń będzie dużo lepszy od Błaszczykowskiego. Wiem też, że PZPN szybko się nie zreformuje, ale nawet w stanie totalnej niemocy może się szybko wycofać z chybionego pomysłu z utrzymywaniem holenderskiego emeryta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto