Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sporty walki - Night of Champion. Rozkręcili się do nieprzytomności

Radosław Patroniak
Już tradycyjnie gala sportów walki wywołała w Poznaniu duże zainteresowanie i duże emocje. Ponad 1000 osób w sobotni wieczór w hali AWF śledziło dziesięć pojedynków w trzech stylach - K1, MMA i MuayThai, w ramach imprezy "Night of Champion".

Zobacz film:Gala sportów walki w Poznaniu

- Kibice nie zawiedli i było widać, że rozkręcali się z walki na walkę. Podczas extra fightów ciśnienie rosło z minuty na minutę. Nic dziwnego, że mnie też się zagotowała głowa - tłumaczył zwycięzca przedostatniego starcia Radosław Demczur (Samolewski Team Poznań).

Przez większość pojedynku z doświadczonym Rafałem Antończakiem (wielokrotnym mistrzem Polski w boksie tajskim) to on był w ofensywie i narzucał warunki walki. Po pierwszej rozpoznawczej rundzie 20-letni Demczur zaczął przebijać się przez gardę rywala. Po drugim gongu uzyskał przewagę, a po trzecim przystąpił do egzekucji. Antończak był liczony i wydawało się, że za chwilę straci równowagę. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i po kontrującym ciosie zamroczony był już poznaniak.

Na szczęście potężne uderzenie przyjął w samej końcówce, więc w klinczu zdołał przetrwać do końca walki. Kiedy znalazł się w narożniku od razu dostał reprymendę od swojego trenera i jednocześnie organizatora gali, Grzegorza Samolewskiego. - Wciąż nie mogę dojść do siebie, ale moja reakcja była uzasadniona, bo przez głupotę Radek mógł przegrać wygraną walkę - wyjaśnił Samolewski.

Jego podopieczny przyjął krytykę z pokorą. - Udzieliły mi się emocje i w pewnym momencie niepotrzebnie "się podpaliłem". Chciałem skończyć walkę przed czasem i takie nastawienie mogło mnie drogo kosztować. Antończak to doświadczony zawodnik, który przerasta mnie doświadczeniem, ale nie umiejętnościami. Z motywacją o udowodnienie swojej wyższości nie miałem problemów, zwłaszcza od środy. Tata pokazał mi wtedy artykuł z waszej gazety, w którym przeciwnik obniżał, delikatnie mówiąc, wartość moich osiągnieć. Jak się okazało niesłusznie. Przekonał się o tym na własnej skórze - dodał Demczur.

Po specjalistach od MuayThai do ringu weszli aktorzy najpopularniejszej ostatnio w Polsce formuły walki, czyli MMA. Czeczenowi Kerimowi Abzaiłowowi towarzyszył jego słynny rodak Mamed Chalidow, świetnie znany kibicom z transmisji gal KSW w Polsacie Sport. Poznański wojownik Jędrzej "Węgorz" Kubski był przygotowany na agresywny początek rywala, ale zawodnik Bastionu Tychy ruszył na niego z większym impetem niż "Pudzian" na Butterbeana. Przez pierwsze dwie minuty można było oczekiwać szybkiego poddania "Węgorza". Zawodnik Gameness Team Poznań okazał się jednak większym twardzielem od Czeczena. Przeczekał jego natarcie i przystąpił do kontrofensywy, zakończonej efektownym duszeniem.

Abzaiłow znalazł się w beznadziejnej sytuacji, ale mimo to nie klepał ręką w matę. Sędzia też nie docenił powagi zdarzenia i w dodatku nie usłyszał pierwszego gongu. Drugi zabrzmiał 17 sekund po właściwym czasie, wtedy gdy czeczeński wojownik stracił już przytomność. Na szczęście szybko ją odzyskał i błyskawiczna reakcja służb medycznych miała wymiar prewencyjny, a nie dramatyczny.

Kontrowersyjna końcówka najbardziej rozsierdziła Chalidowa, który przebiegł przez ring do sędziego z gongiem. Groził mu samosąd, ale ostatecznie wszystko skończyło się polubownie. Wprawdzie pas organizacji XGSW otrzymał Kubski, ale kwadrans po walce oba obozy, wspólnie z sędziami, uzgodniły, że walka jest nierozstrzygnięta. Dojdzie więc do rewanżu, ale nie wiadomo jeszcze gdzie i kiedy.

- Sędziowie nie kontrolowali walki i o to miałem do nich pretensje. Zresztą do Kerima też, bo w pierwszej fazie pojedynku w stu procentach realizował to, co sobie założyliśmy. Potem jednak trochę się pogubił i dał zaskoczyć "Węgorzowi" - przyznał Chalidow, który od kilku miesięcy ma już polskie obywatelstwo.

Zobacz film:Gala sportów walki w Poznaniu

Z kolei Kubski najpierw długo nie mógł zebrać myśli, ale jak ochłonął zaczął doceniać to, co zrobił. - Jestem oszołomiony, ale to nie zmienia faktu, że wygrałem jedną z najcięższych walk w swojej karierze. Pojawiły się nieścisłości przy stoliku, ale ja na to nie miałem żadnego wpływu. Cieszę się, że wyszedłem z opresji i pokazałem, że nie jest łatwo mnie złamać. Czy Abzaiłow mnie zaskoczył swoją agresywnością? Powiem szczerze, że nie, bo przecież Czeczeni słyną z takich fajerwerków. Wiedziałem więc, że na początku będę musiał się bronić - zauważył 30-letni zawodnik.

We wcześniejszym pojedynku nieco bezbarwnie zaprezentował się Łukasz Szulc. Poznański mistrz kick-boxingu nie wytrzymał fizycznie starcia z Piotrem Woźnickim z Sandy Płock. "Siwy" próbował nadrabiać braki kondycyjne techniką, ale przeciwnik był skoncentrowany, robił swoje i konsekwentnie punktował Szulca.
Powody do radości miał natomiast poznaniak Damian Ławniczak, który jeszcze przed upływem minuty zmusił do poddania Przemysława Dobiałę. Zawodnik Radosława Laskowskiego i Roberta Nowaka kopał z napięciem 220 volt.

- Kopnięcia ćwiczyłem przez ostatni miesiąc, więc rywal nie miał prawa mnie zaskoczyć. Trochę się przed walką odgrażał, ale każdy widział, co się działo na ringu. To, że specjalizuję się w boksie nie miało znaczenia, bo nawyków z kick-boxingu nie zapomina się z dnia na dzień - mówił uradowany Ławniczak.

Sympatycy sportów walki mogli się w sobotę czuć usatysfakcjonowani, bo bohaterowie imprezy pokazali spore umiejętności i ogromny hart ducha. Dla tych, którzy mieli jednak poczucie niedosytu, organizatorzy mieli dobrą wiadomość. Kolejny odcinek extra gali zaplanowano już bowiem na 26 marca.

Wyniki walk podczas gali "Night of Champions" w hali AWF w Poznaniu
(zwycięzcy wytłuszczeni)

Bartosz Kołodziejczak - Karol Łada (Muay Thai 75 kg)
Krzysztof Gutowski - Robert Rajewski (Muay Thai 63,5 kg)
Tomasz Sieradzki - Dominik Zadora (Muay Thai 75kg)
Damian Ławniczak - Przemysław Dobiała (K-1 Rules 60 kg)
Grzegorz Waligóra - Maciej Dąbrowski (MMA 77 kg)
Łukasz Rajewski - Marcin Łepkowski (Muay Thai 67 kg)
Piotr Żowczuk - Krzysztof Morzyszek (MMA 93 kg)
Extra fight Łukasz Szulc (Poznań) - Piotr Woźnicki (Sanda Płock)
K-1 Rules 75 kg Radosław Demczur (Samolewski Team Poznań) - Rafał Antończak (Rzeszów)
Muay Thai 71 kg Jędrzej "Węgorz" Kubski (Poznań) - Kerim Abzaiłow (Bastion Tychy), MMA 77 kg) - walka nierozstrzygnięta

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto